#koronawirus #studbaza Nie uważacie, że w liceach albo na studiach powinien być w XXI wieku przedmiot pokroju "analiza i pozyskiwanie informacji", który miałby wyjaśniać uczniom jak w dzisiejszych czasach pozyskuje się informacje, gdzie są rzetelne źródła i jak je weryfikować.
Może nie byłoby dzięki temu ludzi: - którzy pytają gdzie kupić śrubki z nakrętkami albo szarą taśmę klejącą, - ludzi którzy leczą się ząbkiem czosnku w pępku i liściem cebuli pod językiem - ludzi, którzy łykają każdą informację jako 100% prawdziwą, gdzieby się nie pojawiła czy: interia, pudelek, papilotek, wykop, fora samochodowe, grupy FB - ludzi którzy nie czytają artykułów tylko wyciągają już całą historię i zdanie na podstawie samego nagłówka
Pisząc tego posta, mam też refleksję aby edukować ludzi, którzy należą np do klubów seniora. Bo mam już dość postów mojej ciotki typu: zjadła to i schudła 20 kg, wypiła to i urosły jej włosy.
@kodecss: Od tego jest informatyka, bo informatyka to nie obsługa komputera, a nauka o przetwarzaniu informacji. Tylko najpierw trzebaby było wymienić polskich nauczycieli.
Licealiści idący na studia nie wiedzą jak przypis zrobić, także ten tego... Zresztą w ŻADNYM podręczniku od MENu nie ma przypisów więc niby jak mają weryfikować informacje. Ty natomiast od razu z grubej rury... że niby przetwarzanie i pozyskiwanie i krytyczna analiza źródeł... także ten tego.
Nikomu nie jest na rekę - od pracbazowych Januszy, przez religie, państwo, telewizję etc. żeby obywatel był sceptyczny co do informacji mu przekazywanych, a co "gorsza"
@kodecss: niby tak, ale każdy potrzebuje takich baranów. politycy, by dzięki nim wygrywać wybory, media, by mieć kogo karmić papką - szerzej - społeczeństwo, by móc tych ludzi wykorzystać do swoich celów (tzw. mięsko armatnie)
- którzy pytają gdzie kupić śrubki z nakrętkami albo szarą taśmę klejącą,
@kodecss: Niby takie proste, to idź kupić zwykłe żyletki, obszedłem 5 drogerii, nie było ich w żadnej. Jedynie w Rossmanie. Cóż z tego że wszyscy kierują do drogerii.
Nie uważacie, że w liceach albo na studiach powinien być w XXI wieku przedmiot pokroju "analiza i pozyskiwanie informacji"
@kodecss: to już nawet na oślep można trafić, że jesteś człowiekiem z jakiegoś IT xD
Różne rzeczy być powinny - ale nie są i nie będą. Jeśli myślisz, że taki przedmiot zmieniłby cokolwiek, to jesteś w antropologicznym błędzie. Sam studiuję i widzę wyraźnie, że większość studentów (ludzie w wieku 20+) ma głęboko w dupie czy coś jest prawdziwe, czy jest nieprawdziwe, czy szare, czy białe... Historia, polityka? Jakie to ma znaczenie? I zaręczam: nie są to studenci najgłupsi. Byłby to kolejny zbędny przedmiot, który trzeba zaliczyć jak najmniejszym wysiłkiem (ściąga albo zrobienie na #!$%@? jakiejś prezentacji
@kodecss: Studia generalnie uczą pozyskiwania informacji, a nie samej wiedzy jako takiej. Po ich ukończeniu co do zasady masz umieć poradzić sobie z dalszym poszerzaniem wiedzy w wyuczonym zawodzie, aby rozwiązywać napotkane problemy, a nie być gotową chodzącą encyklopedią.
@kodecss: Na studiach mieliśmy zajęcia z wyszukiwania informacji w sieci, z jakich źródeł etc. Głównie dla tematów biologicznych/biotechnologicznych, ale też sporo było o weryfikowaniu fałszywych źródeł. Uważam, że każdemu przydałoby się liznąć temat
@kodecss: ostatnio rozglądam się za mieszkaniem i jestem zdania, że w szkołach brakuje naprawdę życiowych informacji dot. chociażby kupna własnego lokum, wzięcia kredytu w banku. Przecież zamiast uczyć młodzież, że dinukleod nikotynamidoadeninowy jest przenośnikiem wodorowym w cyklu Krebsa (serio, ja takie coś na biologii w liceum miałem albo cykl rowojowy sosny xDDD) chyba lepiej byłoby wpoić bardziej praktyczne informacje o np. rodzajach kredytów, jak wygląda proces budowy, kupna, sprzedaży domu/mieszkania
@kodecss: Ja miałem taki przedmiot w liceum profilowanym. No i co z tego jak prowadziła go facetka od fizyki, która go nie ogarniała. Wyglądało to tak jak wszystko w tym naszym państwie z dykty.
Nie uważacie, że w liceach albo na studiach powinien być w XXI wieku przedmiot pokroju "analiza i pozyskiwanie informacji", który miałby wyjaśniać uczniom jak w dzisiejszych czasach pozyskuje się informacje, gdzie są rzetelne źródła i jak je weryfikować.
Może nie byłoby dzięki temu ludzi:
- którzy pytają gdzie kupić śrubki z nakrętkami albo szarą taśmę klejącą,
- ludzi którzy leczą się ząbkiem czosnku w pępku i liściem cebuli pod językiem
- ludzi, którzy łykają każdą informację jako 100% prawdziwą, gdzieby się nie pojawiła czy: interia, pudelek, papilotek, wykop, fora samochodowe, grupy FB
- ludzi którzy nie czytają artykułów tylko wyciągają już całą historię i zdanie na podstawie samego nagłówka
Pisząc tego posta, mam też refleksję aby edukować ludzi, którzy należą np do klubów seniora.
Bo mam już dość postów mojej ciotki typu: zjadła to i schudła 20 kg, wypiła to i urosły jej włosy.
@sweet_dream99: Takim tym bardziej potrzebna jest szkoła.
Nikomu nie jest na rekę - od pracbazowych Januszy, przez religie, państwo, telewizję etc. żeby obywatel był sceptyczny co do informacji mu przekazywanych, a co "gorsza"
@kodecss: Niby takie proste, to idź kupić zwykłe żyletki, obszedłem 5 drogerii, nie było ich w żadnej. Jedynie w Rossmanie. Cóż z tego że wszyscy kierują do drogerii.
@kodecss: to już nawet na oślep można trafić, że jesteś człowiekiem z jakiegoś IT xD
Różne rzeczy być powinny - ale nie są i nie będą. Jeśli myślisz, że taki przedmiot zmieniłby cokolwiek, to jesteś w antropologicznym błędzie. Sam studiuję i widzę wyraźnie, że większość studentów (ludzie w wieku 20+) ma głęboko w dupie czy coś jest prawdziwe, czy jest nieprawdziwe, czy szare, czy białe... Historia, polityka? Jakie to ma znaczenie? I zaręczam: nie są to studenci najgłupsi.
Byłby to kolejny zbędny przedmiot, który trzeba zaliczyć jak najmniejszym wysiłkiem (ściąga albo zrobienie na #!$%@? jakiejś prezentacji
Wykład z starym gniotem który zrobił screeny i przez 1.5h nam opowiada gdzie mamy po kolei klikać xD
@kodecss: nie
uczenie pozyskiwania wiedzy ze źródeł powinno się zawierać w procesie nauczania przedmiotów które już są w szkole