Wpis z mikrobloga

Mirki dostałem dzisiaj taką wiadomość od znajomej (°° . Co można w takiej sytuacji zrobić? Można to gdzieś nagłośnić?

Razem z @####### pracowałyśmy w punkcie informacji turystycznej. Wczoraj z kilkoma innymi pracownikami prosiliśmy szefową, żeby zamknąć punkty, bo nawet nie tyle że boimy się o siebie, ale o to że możemy zarazić nasze rodziny, znajomych i innych turystów. Dostaliśmy odpowiedź, że punktów nie zamykamy, jak zachowamy środki bezpieczeństwa to wszystko będzie okej, w sumie to i tak możemy być zarażeni no i trzeba zapewnić zajęcie tym turystom, którzy mimo wszystko są w Krakowie (czyli tym którzy są najmniej odpowiedzialni według mnie). Jedynie co zyskaliśmy, to możliwośc skrócenia godzin otwarcia punktów i być może dostarczenie rękawiczek i maseczek. Po bezowocnej rozmowie postanowiliśmy uderzyć do samego zarządu, który wydaje takie decyzje siedząc w sobie w biurze, więc napisaliśmy pismo pod którym podpisało się 11 osób. Oświadczyliśmy, że nie chcemy przychodzić do pracy w tej sytuacji, dopóki wszystko się nie uspokoi - i tak zamknięte jest już prawie wszystko, ale firma wciąż chciała organizować wycieczki do Zakopanego i na nich zarabiać. Liczyliśmy, że zaniesienie tego pisma z podpisami prawie wszystkich pracowników coś da. Dało - dzisiaj rano wszyscy zostaliśmy zwolnieni. Piszę to do Was w porozumieniu z #########, bo jest tu dużo mądrych osób, które mogą coś poradzić. Nie chcemy wracać do tej firmy - ale to jest skrajnie nieodpowiedzialne i nie powinno ucichnąć.


#krakow #sprawadlanosacza #2019ncov #praca #turystyka
  • 3
  • Odpowiedz