Wpis z mikrobloga

W środę z urlopu wraca szefowa, która jeszcze w sobotę była we Włoszech przy granicy ze Szwajcarią. Mamy info, że nie podda się żadnej kwarantannie bo jej mąż dzwonił do sanepidu i powiedzieli mu, że jak nie ma objawów i był 100km od strefy zarażenia (nieważne, że wracał przez lotnisko). Większość osób boi się jej powrotu bo to będzie niecałe 5 dni i prawdopodobnie nie przyjdą w środę.

Zastanawiam się co zrobić:

A. Nie przyjść i dać znać czemu
B. Nie przyjsć i wziąć lewe L4
C. Przyjść i poczekać aż będzie aby powiedzieć, że nie zgadzamy się na jej obecność póki nie minie 14 dni od powrotu (ZROBIĆ IMBĘ)
D. Siedzieć normalnie nie panikować, nie zarazi

#koronawirus #pracbaza
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SzubiDubiDu: podobna sytuacja u mnie, ale nie szefowa i nie była we Włoszech (Egipt). Wróciła w sobotę, dziś przyszła do pracy zadowolona ze ludzie na lotnisku i w samolocie to wszyscy chorzy- kaszlą, kichają, prychają, a jej nic nie jest. 3min później siedziałem już w samochodzie i wracałem do domu. Idę do lekarza po l4, bo niby dlaczego mam swoj urlop wykorzystywać przez czyjąś głupotę?
  • Odpowiedz
A-nie możesz tak zrobić, będziesz miała nieusprawiedliwioną nieobecność. „Bo koronawirus” to nie usprawiedliwienie. Nie mamy stanu wyjątkowego w Polsce który zwalniałby pracowników ze świadczenia pracy. B-najrozsądniejsza opcja. Weź L4 na tydzień, sonduj sytuacje w pracy, jeśli szefowa będzie zdrowa weź na kolejny tydzień, jeśli daje będzie ok możesz wrócić. C-robienie imby jest śliskie - jesteś pewna ze uda ci się zsolidaryzować cały zespół? Jeśli to januszex to możecie później mieć #!$%@?. D-pomyśl-przez
  • Odpowiedz