Zastanawiam się czy kręcić imbe z #kiamotorspolska. Przed ponad pół rokiem miałem kolizje. Szkoda zlikwidowana w ASO KIA. Wszystko zrobione cacy, tu nie mam problemu. Z miesiąc temu zaczęło się coś dziać z układem kierowniczym. Nic poważnego - jak skręcam kierownicą to tak jakby ktoś nakręcał budzik stary. Mówię, nic to, mam auto na gwarancji to mi naprawią. A tu taki wuj. - Wie pan, rozbierzemy panu pół auta, żeby zdiagnozować w czym leży problem i wyślemy zapytanie do #kiamotorspolska. Pana auto miało kolizje i #kia może się nie zgodzić na naprawę. - Ale jak to? Przecież kolizja była likwidowana w Państwa serwisie. - Tak, ale KIA często się nie zgadzała na naprawy jak auto miało kolizje. - czyli co, jak rozbierzecie mi to auto to będę musiał za to dodatkowo jeszcze zapłacić? - No tak, jak firma nie wyrazi zgody to będzie musiał pan zapłacić za to. Wstępnie zarezerwowaniem na to auto 3 godziny. Tyle mechanikowi zajmie dostanie się do układu kierowniczego. Koszt roboczogodziny to 270zl.
Czyli wychodzi na to, ze nie warto robić kolejnych przeglądów gwarancyjnych, bo auto już tej gwarancji praktycznie nie ma. Nie wiem jak to rozegrać bo z jednej strony chciałbym to naprawić w serwisie a z drugiej boje się, ze mnie wydymają i zapałce za naprawę z własnej kieszeni. Nie stać mnie i nie mam czasu na prawników. Po rozmowie z pracownikiem serwisu zrozumiałem, ze auto pozostanie w warsztacie do czasu otrzymania opinii od Kia Motors. Czyli jak bym się z nimi kopał, to będę czekał cholera wie ile na auto i zapierniczał z buta. Zajebista firma, 7 lat gwarancji.
@SpalaczBenzyny: Niby tak, ale jednak nie do końca - w książce gwarancyjnej nasz różne wyłączenia i o kolizjach nic nie ma. O to mi chodzi, ze to jest nie fair. Jakby był tam taki zapis, to bym nawet nie dyskutował o tym, ale w tym przypadku jest to po prostu nieuczciwe.
@SpalaczBenzyny: gest handlowy jest bardziej prawdopodobny na początku roku niż na koniec, każda centrala ma wydzielony roczny budżet na takie akcje ( ͡°͜ʖ͡°)
@SpalaczBenzyny: ale dziwna postawa ASO, przecież jakby sami spróbowali pogadać z górą to wyszli by na plus (bo mechanik zarobi, doradca też a i serwis będzie miał coś do wyrobienia planu)
Przed ponad pół rokiem miałem kolizje. Szkoda zlikwidowana w ASO KIA. Wszystko zrobione cacy, tu nie mam problemu. Z miesiąc temu zaczęło się coś dziać z układem kierowniczym. Nic poważnego - jak skręcam kierownicą to tak jakby ktoś nakręcał budzik stary. Mówię, nic to, mam auto na gwarancji to mi naprawią. A tu taki wuj.
- Wie pan, rozbierzemy panu pół auta, żeby zdiagnozować w czym leży problem i wyślemy zapytanie do #kiamotorspolska. Pana auto miało kolizje i #kia może się nie zgodzić na naprawę.
- Ale jak to? Przecież kolizja była likwidowana w Państwa serwisie.
- Tak, ale KIA często się nie zgadzała na naprawy jak auto miało kolizje.
- czyli co, jak rozbierzecie mi to auto to będę musiał za to dodatkowo jeszcze zapłacić?
- No tak, jak firma nie wyrazi zgody to będzie musiał pan zapłacić za to. Wstępnie zarezerwowaniem na to auto 3 godziny. Tyle mechanikowi zajmie dostanie się do układu kierowniczego. Koszt roboczogodziny to 270zl.
Czyli wychodzi na to, ze nie warto robić kolejnych przeglądów gwarancyjnych, bo auto już tej gwarancji praktycznie nie ma. Nie wiem jak to rozegrać bo z jednej strony chciałbym to naprawić w serwisie a z drugiej boje się, ze mnie wydymają i zapałce za naprawę z własnej kieszeni. Nie stać mnie i nie mam czasu na prawników. Po rozmowie z pracownikiem serwisu zrozumiałem, ze auto pozostanie w warsztacie do czasu otrzymania opinii od Kia Motors. Czyli jak bym się z nimi kopał, to będę czekał cholera wie ile na auto i zapierniczał z buta. Zajebista firma, 7 lat gwarancji.
#motoryzacja #samochody
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@SpalaczBenzyny: gesty najczęściej robione są w pierwszych miesiącach danego roku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora