Wpis z mikrobloga

@hubi-hubi: utlenione bez przelewania? Przecież cały czas poducha CO2 była podczas burzliwej (jeśli nie otwierałeś). Może to siarka? Każde piwo potrzebuje czasu, choćby tydzień od rozlewu. Nie jedno moje piwo waliło siarą przed rozlewem albo jak chmiel sypałem na zimno No chyba, że mówisz o piwie już po refermentacji :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@stout2137: po fermentacji próbowałem i było fuj. W sensie płaskie, lipne. Robilem z zestawu surowców, które miało jakieś 2 lata plus pierwszy raz taki zasyp w Gfie i wyszla dupa a nie piwo. Nie chciałem marnować chmieli na cicha, toteż wylałem. Ale lekcja cenna.
  • Odpowiedz
@hubi-hubi: Właśnie piję swojego New Englanda. To już któryś tam wieczór, kiedy raczę się tylko tym piwem, bo jednak szkoda lać w kibel :). Piwem, z którym coś poszło nie tak, w którym jest dość wyczuwalny aldehyd idący w rozpuszczalnik/farbę emulsyjną. Musiało wystąpić jakieś zakażenie na etapie filtracji chmielin przed rozlewem. Chmielin tych było sporo, bo piwo było szczodrze chmielone Galaxy, Azaccą, Mosaicem, Citrą i Nelson Sauvin. Szło to niczym oddawanie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@hubi-hubi: ja bym nie wylewał. Kilka razy mi się zdarzyło że po fermentacji piwo było cienkie, ale po zabutelkowaniu i odstaniu robiło się pyszne. Jedno raz tak mi wyszło. Było najlepszym piwem jakie piłem ever
  • Odpowiedz