Wpis z mikrobloga

Stoje sobie dziś kulturalnie pod szkołą. Sukienka nad kolano, w skali szlaufiarstwa dałabym 2/10 XD

Idzie stare babsko już z daleka mierzy mnie swoim obsranym wzrokiem. Staje przede mną, uśmiecham się do niej uprzejmie, a ta do mnie: „jesteś obrzydliwa”.
Z konsternacją patrzę na babsko pytam się o co jej #!$%@? chodzi. A ta zaczyna całą wiązankę, o tym że jak lafirynda wyglądam, że jak tak do szkoły można przyjść, że obrzydliwe i że jak rodzice mnie chowali XD

Sie #!$%@?łam bo jak mozna tak do czlowieka na ulicy podejsc i go zwyzywac tylko dlatego ze jest sie #!$%@? roszczeniowym staruchem pluje na nią

Tak mnie to zirytowalo ze postanowilam #!$%@? konwenanse, mimo tego ze zazwyczaj raczej trzymam klase XD

No i powiedzialam tam jej ze z takim ryjem pomarszczonym to powinna w burce #!$%@?ć, bo może ja też nie chce być zmuszona na niego patrzeć i żeby się nie zesrała bo nie jej zasrany interes w co sie ludzie ubierają

Z jednej strony git bo #!$%@? obrażona ale z drugiej troche wstyd bo chyba siedzi we mnie karyńsko potężne
  • 14
@nalewkazstokrotki: Czasem się zastanawiam co bym zrobiła w sytuacji jakby ktoś obcy na ulicy by zaczął się do mnie #!$%@?ć. Z jednej strony myślę że zaczęłabym na niego #!$%@?ć i próbować dissować tak jak to wyglądało u ciebie, ale z drugiej myślę czy nie lepiej nic nie mówić. No i właśnie nie wiem która opcja lepsza. Bo 1. to niby takie karynisko trochę ale przynajmniej nie dajesz sobą pomiatać. A jakieś