Kurła, ale mnie w środę zawiało. Nie wyrobiłem z treningiem, nie zdążyłem do domu po auto, a córkę trzeba było odebrać z zajęć. Bieg za autobusem też nie wyszedł, więc pozostał spacer do domu, wymarzłem! A mimo to czwartkowe bieganie z bolącym łbem weszło bardzo przyzwoicie, podobnie jak dziś. Niby 5h snu i to było czuć po tętnie - ale podbiegi weszły jak złoto. Widać efekty planu treningowego, tempo "luz w dupie" już w okolicach 4:55, dobrze jest!
Dymy kończą się tam, gdzie komuś może stać się realna krzywda. To co zrobił Tyburski były bardzo niebezpieczne i jako koneserowi patologi jest mi smutno. Należy to potępić.
Kurła, ale mnie w środę zawiało. Nie wyrobiłem z treningiem, nie zdążyłem do domu po auto, a córkę trzeba było odebrać z zajęć. Bieg za autobusem też nie wyszedł, więc pozostał spacer do domu, wymarzłem! A mimo to czwartkowe bieganie z bolącym łbem weszło bardzo przyzwoicie, podobnie jak dziś. Niby 5h snu i to było czuć po tętnie - ale podbiegi weszły jak złoto. Widać efekty planu treningowego, tempo "luz w dupie" już w okolicach 4:55, dobrze jest!
#bieganie #biegajzwykopem
#sztafeta #ruszkrakow