Wpis z mikrobloga

a) Skrzyknij znajomych i wspólnie posprzątajcie fragment lasu/skweru.
b) Spędź całą noc przy ognisku
c) Zapisz się na kurs/szkolenie i w czasie trwania zabawy zalicz min. jedno spotkanie.

Miało być sprzątanie lasu, ale z różnych powodów losowych (osoby, z którymi miałam iść się pochorowały, a w tygodniu z rana nikomu nie pasuje) nie wyszło, ale wyzwanie zmotywowało mnie do innej rzeczy, którą chciałam zacząć robić wcześniej - nauczyć się koreańskiego.

Nie jest to stricte kurs/szkolenie, ale uczyłam się z YT, duolingo, mam książkę do nauki koreańskiego w pdf (korean Made Simple) oraz znalazłam fajny kurs uczący mowy (https://www.rocketlanguages.com/, gdyby ktoś szukał, mają różne języki). Jeżeli nie będę miała zaliczonego wyzwania to mówi się trudno.

Założyłam sobie ładny zeszyt i starałam się poświęcać chociaż chwilkę dziennie, więc czasami było to nawet 10 minut dziennie, ale nie miałam wymówki z brakiem czasu.

(Kilka zdjęć](https://imgur.com/a/v4f97ZN)

Na chwilę obecną umiem dość dobrze wszystkie samogłoski, czyli jakieś 21 znaków (10 podstawowych). Spółgłosek jeszcze się uczę, ale alfabet koreański jest dość logicznie zorganizowany, więc sama nauka alfabetu przebiega dość przyjemnie (w porównaniu do np. japońskiego).

Duolingo samego w sobie na pewno nie polecam, jeżeli ktoś chce je traktować, jako główne źródło nauki, ale do powtórki alfabetu sprawdza się bardzo fajnie. Na pewno wykupię sobie premium na Rocket Korean, ale muszę najpierw kupić mikrofon.

#mirkowyzwanie