Wpis z mikrobloga

#ksiazki #czytajzwykopem #koty

czytam Folwark Zwierzęcy Orwella i spodobał mi się sposób w jaki został przedstawiony kot xD

Na samym końcu wszedł kot, który najpierw jak zwykle rozejrzał się w poszukiwaniu najcieplejszego miejsca, a potem wcisnął się między Boxera i Clover; w ciągu całego przemówienia Majora mruczał z zadowoleniem, wcale nie słuchając mówcy.

Głosowanie przebiegło szybko i przygniatającą większością uznano szczury za towarzyszy. Sprzeciwiły się tylko cztery zwierzęta: trzy psy i kot, który, jak się później okazało, głosował "za" i "przeciw"

Jeśli chodzi o kota, zachowywał się nieco dziwnie. Szybko zauważono, że gdy tylko trzeba było wykonać jakąś robotę, znikał bez śladu. Przepadał wtedy na kilka godzin jak kamień w wodę i wracał tylko na posiłki lub wieczorem, po pracy, jakby nigdy nic. Zawsze jednak potrafił wytłumaczyć się tak zręcznie, mrucząc przy tym tak przymilnie, że trudno było nie uwierzyć w jego dobre intencje.


Kot wstąpił do Komitetu Reedukacji i przez kilka dni działał w nim niezwykle aktywnie. Raz widziano go siedzącego na dachu i przemawiającego do kilku wróbli znajdujących się poza zasięgiem jego pazurów. Tłumaczył im, że dziś wszystkie zwierzęta są towarzyszami i że każdy wróbel może bez obawy przysiąść na jego łapce; ptaki jednak trzymały się z daleka.
  • 1