Wpis z mikrobloga

Oto przemyślenia jakiegoś randoma z netu dotyczące filmu #365dni i tego jak wygląda ten wspólny seans w wykonaniu tysięcy polskich par:
Taki przeciętny facet zarabia zapewne jakieś 3,5-4k na rękę, pracuje w fabryce/w biurze, wygląda mocno przeciętnie i jest w miarę ułożonym przedstawicielem płci męskiej. Niewykluczone, że jest programistą po 30-stce, którego pierwsze doświadczenia z kobietami zaczynają się dopiero na początku 4.dekady życia. Idzie sobie taki ze swoją różową na ten film i nie bardzo wie o co chodzi; jego kobieta ślini się na widok przystojnego Włocha 9/10, który jest w dodatku badboyem zarabiającym 100-krotność tego, co nasz Mariusz. Po filmie następuje konsternacja: facet spogląda w dół na swój piwny brzuch, uświadamia sobie, że nie radzi sobie w życiu tak jak bohater obejrzanego filmu, do którego wzdychała jego narzeczona i... nie wie do końca co sobie o tym wszystkim myśleć:
- "Przecież moje kochanie lubi delikatny seks raz na 2 tygodnie, coś tutaj jest nie tak... Przecież mówiła mi, że lubi ułożonych mężczyzn i nie zwraca aż takiej uwagi na wygląd i przebojowość... Przecież liczy się seks z miłości w związku, a tutaj są jakieś dziwne sceny pokazane... Hmmmmmmmm..."
No i facet ma konsternacje... co zrobić ?
Odejść z godnością, czy zostać uber beta cuckiem do końca życia ( ͡° ͜ʖ ͡°) ?
#tinder
#badoo
#365dni
#logikarozowychpaskow
#logikaniebieskichpaskow
#zwiazki
  • 6