Wpis z mikrobloga

Zawsze zastanawiało mnie jak potoczyłaby się historia, gdyby Hannibal zdołał zwyciężyć w Bitwie pod Zamą i całkowicie rozbić tam rzymską armię. Proste wytłumaczenie według którego Rzymianie i tak zmiażdżyliby Kartaginę, bo mieli przewagę ludzi i zasobów zupełnie mnie nie przekonuje.

Na początku przyjrzyjmy się sytuacji strategicznej, która miałaby miejsce po zwycięstwie Kartagińczyków. Rzymianie posiadaliby pod swoją kontrolą Italię, Sycylię i całą byłą kartagińską Hiszpanię, a do tego posiadaliby przewagę na morzu. Kartagińczycy posiadaliby w swoim ręku Afrykę i część Numidii. Czy Rzymianie ponownie próbowaliby zaatakować Afrykę? Bardzo w to wątpię, z następujących powodów:
1) Ciężko byłoby znaleźć dowódcę na tyle odważnego, charyzmatycznego i zdolnego, aby przeprowadzić taką operację. Wojna z Hannibalem została wygrana głównie przez dwóch dowódców, Marcellusa i Scypiona. Ten pierwszy zginął w 208 r., a Scypion, nawet gdyby wydostał się z Afryki, okryłby się hańbą porażki, co przy gigantycznej opozycji jaką posiadał w Rzymie doprowadziłoby do jego odsunięcia od dowodzenia.
2) Po prawie 20 latach wojny rzymskie zasoby były już na wyczerpaniu, a zmęczenie wojną było ogromne. Nie wątpię, że Rzymianie byliby w stanie wystawić kolejne armie, ale trzeba przy tym pamiętać, że najlepsze jednostki (weterani kampanii hiszpańskiej i sycylijskiej) zostały wcześniej wysłane do Afryki.

A więc mamy Rzymian bez dowódcy zdolnego rywalizować z wielkim Hannibalem, który do tego posiadałby gorszą armię niż wcześniej Scypion. Ciężko w tym stanie rzeczy wyobrazić sobie kolejną ekspedycję do Afryki.

Co więc działoby się dalej? Sytuacja byłaby patowa, mogło więc dojść do zawarcia pokoju. Najlepsze na co mogliby liczyć Kartagińczycy to pewnie zachowanie wszystkich swoich posiadłości w Afryce oraz prawo do odzyskania pełnej kontroli nad Numidią. Kartagina zachowałaby status silnego państwa, a przy mądrej polityce względem swoich sojuszników (analogicznej do tej jaką Rzymianie prowadzili na terenie Italii) po pewnym czasie mogliby dorobić się potężnych sił zbrojnych, zdolnych do ponownej konfrontacji z Rzymem. W przyszłości wojna wybuchłaby więc na nowo, być może jeszcze za życia Hannibala.

Druga opcja to kontynuacja wojny. Rzymianie pewnie próbowaliby prowadzić ją na terenie Afryki rękami Numidyjczyków, próbowaliby również założyć blokadę morską, w celu wykończenia Kartaginy ekonomicznie. Hannibal mógłby również ponownie zaatakować półwysep iberyjski, próbując przywrócić tam kartagińskie panowanie. Wojna toczyłaby się więc o kontrolę nad tymi terenami, a przebiegu zdarzeń nie dałoby się przewidzieć. Być może po jakimś czasie Rzymianie jednak zdecydowaliby się na ponowny atak na Afrykę, wykorzystując zaangażowanie Hannibala na półwyspie iberyjskim.

Takie moje piątkowe przemyślenia ;).

#historia #kartagina #starozytnosc #rzym