Wpis z mikrobloga

@Opornik: W sumie ciekawe. Z tego co pamiętam sklepów akwarystycznych w latach 90 było sporo ale oprócz rybek mieli chyba tylko traszki. Wymagania środowiskowe raczej nie są większe, może brak mozliwości sprowadzania w tamtych czasach?
  • Odpowiedz
@Opornik: Polska jest po prostu zacofana jeżeli chodzi o akwarystykę w porównaniu z chociażby zachodnią Europą. Moim to nie jest kwestia wysokich wymagań tylko prostu mało komu wtedy przyszło do głowy by trzymać w akwarium jakieś "wodne robaki"Zresztą to nie tyczy się tylko Polski tylko całej Europy a może i dalej. Kiedyś mi się nudziło i szukałem w necie co jest zagranicą a czego w Polsce nie ma i dla
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Opornik: Teraz to i tak jest dobrze jeżeli chodzi o krewetki. Jak zaczynałem przygodę, to w takiej Warszawie było może 2 hodowców (na większą skalę). A krewetki, które wtedy można było dostać powiedzmy za 70-80zł/szt ( już nie mówię o takich za 200+) teraz są dostępne w cenie kilkukrotnie niższej i o wiele łatwiej dostępne.
Z tego co pamiętam, to większość krewetek wtedy pochodziło z Niemiec.
  • Odpowiedz
@Pogostemon: pytanie czy naprawdę są dużo większe wymagania? Panowie piszą że Polska jest w tym temacie (rozumiem że chodzi o technologię akwarystyki) zacofana, wydaje mi się że nie, przynajmniej nie od 20lat. Może to kwestia mody?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Opornik: Na pewno też kwestia mody. Kiedyś to była zupełna nowość. Na targach akwatystycznych byli nieliczni wystawcy z krewetkami. Zajawka udzieliła się innym, zwiększyła się dostępność, powstały różne publikacje/książki na ten temat. Na chwilę obecną nie powiedziałbym, że jesteśmy zacofani w tym temacie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Opornik: A tego to już nie wiem. Na pewno jeżeli chodzi o krewetki z importu, np. z Tajwanu, to zawsze jest problem z aklimatyzacją. Nie zawsze chcą się rozmnażać, a nawet jeśli, to przeżywalność maluchów bywa naprawdę mała.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Opornik: Pamiętam jak kiedyś odwiedziłem pewnego "hodowcę" w Warszawie, który miał zbiorników z krewetkami o łącznym litrażu ponad 1300l. I o dziwo, miał praktycznie same dorosłe osobniki.
  • Odpowiedz