Wpis z mikrobloga

Artykuł na bezprawniku, który pisany jest przez studentów prawa często na żenująco niskim poziomie, w którym jedyne co autor ma do zarzucenia to to, że sklep prowadzony jest z gmaila i postanowił napisać o tym wierszówkę?


@ochar: Cześć zarzutów jest bezsensownych, część nieaktualnych, ale cześć prawdziwych.
- Sam zauważyłem, że strona jest tłumaczona (dlatego zacząłem drążyć).
- Nie dostałem żadnego potwierdzenia na maila - ani założenia konta, ani złożenia zamówienia.
-
Czepiam się artykułu z którego po prostu NIC nie wynika.


Bezprawnik:

Po kilkunastu godzinach potwierdzono mi e-mailowo dostępność towaru, przesłano dane konta do wpłaty pieniędzy i podkreślono, że sklep prosi o uwagę, gdyż zmienił się dotychczasowy numer konta.


@ochar: Czyli kupiłbyś w powyższej sytuacji?!? :P