Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@Bursztyneek: Kurła, a w środku co zrobili... Zamiast pięknej konsoli tylko wielki tablet ze śmiesznymi przyciskami do grzania... Masakra! Wygląda to tragicznie i tak też tragicznie będzie się z tego korzystało - wszystko dotykowo na tablecie od radia po telefon czy wybieranie kierunku grzania/klimy.
  • Odpowiedz
@Peter_Mountain: Nie wiem kto kupuje te nowe auta, chyba tylko firmy. Nie dość że są coraz droższe przez koszty produkcji poniesione przez wysokie normy spalania to jeszcze wszędzie wkłądają te tablety.
  • Odpowiedz
@Kornkafer: Kumam. Subiektywnie ze swojego punktu widzenia tylko wole ten hajs zainwestować w nowe mieszkanie pod wynajem niż kupno nowej wydmuszki-tableta z silnikiem od kosiarki za 150 000zł który straci na wartości 50% za 5 lat. Bez sensu.
  • Odpowiedz
@Widur: Też tak myślałem jak bylem biedny. Gdy masz hajs nie interesuje Cię cena. Interesuje Cię bezpieczeństwo i komfort. Każde nowe auto ma gwarancje, przycisk sos czy pomocy drogowej. Coś się zepsuje wciskasz przycisk i za pół godziny jedziesz autem zastępczym w każdym cywilizowanym państwie. Masz wypadek system wysyła sygnał do służb z wszystkimi danymi zwiększając twoje szanse. Kolejna rzecz to kwestia prowadzenia nowego samochodu. Nie zrozumiesz dopóki sam się
  • Odpowiedz
@Widur: Rozumiem Twój punkt widzenia. Tylko, że w cenie przeciętnego kompakta z salonu, a takich pewnie w Polsce sprzedaje się najwięcej, nie kupisz mieszkania.Tym bardziej w standardzie i lokalizacji gwarantującej rychłe znalezienie najemcy. A jak kupujesz auto w cenie mieszkania, to na pewno masz ciekawsze źródła dochodów niż wynajmowanie kawalerki studentom.

Po drugie- wiesz jak to jest.
1. Kupuję nowe auto.
2. Po co nowe, skoro można 3 czy 5- letnie.
3. Po co 5-letnie, jak można
  • Odpowiedz
@Widur: Auto nie ma dać zysku tylko przyjemność z jazdy. Za 150k kupisz już przednionapędowego hothatcha, który Ci da to zapewni. Fajnie coś takiego mieć zanim się pójdzie do piachu, do trumny Ci tych bilonów i mieszkań na wynajem nie włożą.
  • Odpowiedz
@JasniePanMateusz: poza tym, nawet przy spadku wartości, w momencie sprzedawania kilkuletniego auta wciąż jest sporo wart. Teoretycznie z perspektywy czasu będziesz trochę do tyłu z pieniędzmi, ale za to masz sporo mniejsze ryzyko wydawania kasy na mechaników, a to dopiero jest topienie pieniędzy.
  • Odpowiedz
Kolejna rzecz to kwestia prowadzenia nowego samochodu. Nie zrozumiesz dopóki sam się nie przejdziesz.


@JasniePanMateusz: Nie rozumiem, mimo że jeździłem. Wyjaśnisz?

Auto nie ma dać zysku tylko przyjemność z jazdy.


@rimimis: Czym jest przyjemność z jazdy? Jeździłem hothatchami, Mercedesem AMG czy teraz kilkuletnim autkiem z mocnym silnikiem i w sumie nadal nie wiem. Nadal wolę pociąg i rozwalenie się na fotelu w 1. klasie ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
@Kornkafer: no właśnie nie do końca stać, bo większość to kredyciarze i leasingowcy. Jak się wydaje 1/3 wypłaty na ratę za samochód który bardzo szybko traci wartosć to raczej nas na to nie stać.

Żaden obciach jeździć 5,10,15 czy nawet 20 letnim. Na auto najwięcej uwagi zwracasz ty sam, inni mają na to #!$%@? o ile nie jest to coś co się bardzo rzuca w oczy np. jakaś Mazda RX8
  • Odpowiedz
@diogene: ale co ma piernik do wiatraka, oprócz tej samej ilości liter. Mając auto z salonu na gwarancji, gdy się zepsuje jedzie na lawecie do ASO, Ty razem z nim i w salonie dostajesz furę zastępczą. A jak masz wypadek, stłuczkę czy cokolwiek to w swoim pakiecie ubezpieczeniowym zwykle musisz mieć assistance i AC i w ramach tego też w większości „droższych” polis na nowe auta masz auto zastępcze. No
  • Odpowiedz
y razem z nim i w salonie dostajesz furę zastępczą.


@dnblover91: salony jakiej marki dają ci furę zastępczą na czas naprawy? Bo miałem już w swoim życiu 3 nowe i żaden nie dawał, mogłem sobie najwyżej wynająć. Jak oddałem mustanga to mi zaproponowali forda ka za 60zł/dobę. Owszem, laweta była gratis.

W wyniku kolizji na drodze itd (czyli nie że "się zepsuło") możesz dostać oczywiście z polisy OC sprawcy lub
  • Odpowiedz
@diogene: kolega ma nowego golfa, popierdzielilo mu się coś kiedyś w trasie ze skrzynia biegow, normalnie naprawa gwarancyjna i na jej czas bez pierdzielenia dostał auto zastępcze, ja jak dałem samochód na wymianę „wadliwych” części, która zalecił producent, taka kampania mająca na celu wyeliminowanie chorób wieku dziecięcego (astra K), na czas naprawy normalnie proponowali bezpłatne auto zastępcze, nie skorzystałem bo mam drugie. Nie wiem czy to może akurat trafiłem na
  • Odpowiedz
@diogene: widać, że nie masz nowego auta. Otóż przy zakupie nowego samochodu dostajesz pakiety które opisałem wcześniej. Płacisz za nie jakieś grosze miesięcznie +-50. Dostajesz auto w ciągu 30min w każde miejsce w Polsce i Europie w przypadku jakichkolwiek awarii. A jak mi go ukradna to mam GAPa i zwracają mi 100 wartości która wpłaciłem. Na przeglądzie ładna Pani parzy mi herbatę, a mechanika widzę tylko na banerach reklamowych.
  • Odpowiedz
@JasniePanMateusz: w odwrotnej kolejności, Mustang, Insignia i Panda. I żaden mi tego nie oferował. Mustanga ze 3 razy zostawiałem i było jak wyżej. Teraz mam teslę, akurat używka bo była fajna okazja i oni to akurat oferują ale nie miałem potrzeby korzystania, na szczęście.

Co to za pakiety? Bo kupowałem za gotówkę, może myślisz o leasingu i ich ofercie?

to mam GAPa


aha, czyli leasing? A ja nie pytam o
  • Odpowiedz