Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wlasciwie to co jest zlego w zagadywaniu do obcej dziewczyny w miejscu publicznym?

Potrafie podejsc i powiedziec jakiejs ze mi sie podoba, przedstawic sie i zapytac o nr telefonu/msgera/insta. W najgorszym przypadku troche speszone powiedza ze nie, ja sie usmiechne mowie ze rozumiem i zycze milego dnia.

Nie wydaje mi sie zebym tym naruszal w nietyczny sposob czyjas przestrzen osobista. A jest to jednak lepszy sposob na poznanie dziewczyny niz Tinder.

Jak wy myslicie?

#tinder #podrywajzwykopem #zapytajrozowegopaska #rozowepaski #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy dla młodzieży](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 12
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: bo zagadanie na ulicy jest z dupy. Podchodzisz, przeszkadzasz komuś w dniu i zawracasz mu dupę licząc na sukces że w ogóle z tobą pogada. A nawet jeśli to o czym? Mówisz cześć i co dalej? Na tinderze każdy chce kogoś poznać, na drodze jest to zwykle RNG.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: to dobry pomysł, ale myślę, że lepszy jest mały small talk, kończący się czymś w rodzaju "na mnie już czas, ale tu jest kontakt do mnie, zadzwoń/napisz jak będziesz chciała". Jak wydębisz od niej numer, to może Ci go podać, bo jest nieasertywna, a potem będzie sobie pluła w brodę i nie będzie umiała Cię spławić. Dasz jej kontakt, to sobie sama przemyśli sprawę i najwyżej napisze.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jako różowa nie mam nic przeciwko, wręcz uznaje to na starcie za zaletę. Natomiast wszystkie creepy teksty w tym momencie skreślają faceta, pierwsze wrażenie jest bardzo ważne.
No i w przeciwieństwie do tindera od razu wiadomo na czym stoisz, nie musisz czekać tygodniami aż się panna zgodzi spotkać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Wlasciwie to co jest zlego w zagadywaniu do obcej dziewczyny w miejscu publicznym?


@AnonimoweMirkoWyznania: w U.S.A. było pełno takich co próbowało kogoś poznać w ten sposób, niektórzy nawet podeszli w ten sposób do kilkuset kobiet, jak chcesz poczytać na reddicie masz pełno opisów tego

problem był taki, że jak facet nie był super przystojny to miał 99.9% szans na zlewkę, jeśli akceptujesz taką statystykę to działaj i bzikaj, powodzenia ( ͡
  • Odpowiedz
@steppenwolf90: są też filmiki w których facet podchodzi do 100 dziewczyn, pyta się ich czy może je pocałować i całuje. Takie filmiki służą jedynie udowodnieniu swojej tezy.
Oczywiste, że jak wyglądasz jak żul spod sklepu to nie masz szans, ale fryzjer, ciuch pasujący do Ciebie, higiena osobista, fajny zapach, czyste buty i paznokcie, uśmiech i masz szansę podnieść swoją atrakcyjność o 2 oczka. Dorzuć siłownię i sporty walki i jeszcze oczko
  • Odpowiedz
Sam podchodziłem do dziewczyn na ulicy i ponad połowa dawała mi nr. Z tego z ok 3/4 udawało mi mi się umówić na kawę/piwo, a zbyt piękny to ja nie jestem.


@Pawery1: no to masz całkiem spoko wyniki

ja czytałem o gościach którzy wykonali z 300 podejść, a mieli z tego może kilkanaście randek

wydaje mi się, że jednak większość kobiet nie chce być zaczepiana gdzieś na ulicy, ale pytanie o
  • Odpowiedz
@steppenwolf90: to zależy do jakich dziewczyn podchodzili Ci kolesie. Od 10/10 też pewnie bym nie dostał numeru. Ja też parę razy zagadałem do dziewczyn wyższych ode mnie, ale nic z tego nie wyszło i nie spodziewałem się że coś będzie.
Myślę że z 1/3 z którymi się spotkałem na kawie, spotkałem się więcej jak dwa razy. Wiele dziewczyn odpadło po pierwszym spotkaniu bo np. paliło, a tego nie akceptowałem. Ja części
  • Odpowiedz
Moje ostatnie 4 związki, które trwały ponad rok, poznałem mniej więcej w ten sposób, że w różnych miejscach i okolicznościach podchodziłem do obcej dziewczyny i mówiłem że spodobała mi się


@Pawery1: no ok, wygląda to legitnie, przekonałeś mnie, że może ma to jakiś sens, musisz być świadomy faktu, że może 1% facetów tak podrywa i odnosi jakieś sukcesy, więc jest nieźle

ja próbowałem kilka razy, ale to nie dla mnie, ja
  • Odpowiedz
Moje pierwsze podejście do dziewczyny w ten sposób to była tragedia. Do tej pory śmieję się sam z siebie. Jeżeli dziewczyna uśmiecha się do Ciebie i patrzy to jest jak zaproszenie i trzeba skorzystać z okazji, bo zawsze żałowałem i byłem zły na siebie, gdy nie zagadałem. Z podchodzeniem do dziewczyny, która nie zwracała na mnie uwagi było inaczej. Tam kierowałem się intuicją, ale raczej nie była to skuteczna metoda selekcji.
Nie
  • Odpowiedz