Wpis z mikrobloga

  • 1
Poszliśmy na małe zakupy do Lidla
Ryba na jutrzejszy obiad, gotowe krokiety na brak obiadu, maka (bo się skończyła a chce robić placki z jablkiem), płatki i mleko, pomidory, śmietana, pomidory w puszce na szakszuke, kabanosy, chleb, ser żółty

Zapłaciliśmy 60zł w tym 10zł #!$%@?śmy na chipsy :) nie ma to jak domowe posiłki i zdrowa dieta.
  • 4
  • Odpowiedz
@kt13: to chyba brałeś wszystko z pomarańczowymi naklejkami "-50% bo jutro sie termin kończy", albo pomyliłeś walutę. Na zakupy w kwocie 60zł, to nawet nie warto brać torby za 50gr, bo wszystko można złapać jedną ręką.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Electro_01 nie, po prostu nie marnuje jedzenia i wykorzystuje każdy produkt. Planuje posiłki wcześniej. Tylko jeden produkt miał pomarańczowa naklejke z powodu terminu waznosci
  • Odpowiedz