Wpis z mikrobloga

@nierdzewny: nadal nie wiem o co w tym filmie chodzi, fabuła prowadzona tak żeby zmieścić jak najwięcej fajnych scen akcji, seksizm Piaskowskiego osiąga nowe szczyty ("córka psa" itd.), scena z pudełkiem zapałek, zupełny brak komentarza społecznego, co było najmocniejszą stroną jedynki, zwykła rąbanina.

"Psy" to był film, który mistrzowsko łączył komentarz, bardzo gorzki, nt. transformacji ustrojowej, ze stylistyką kina kacji klasy B, z pogranicza filmu noir i pulpowych sensacyjniaków. Wyszła absolutnie