Wpis z mikrobloga

Przeczytałem właśnie "Drzwi percepcji" i muszę powiedzieć: dobrze napisana książka. Podoba mi się cała, od początku, gdzie opisuje swoje odczucia, przez środek, gdzie mowa o Indiancach, alkoholu i Chrześcijaństwie, po koniec, wskazując, że każdy zasługuje na "poznanie" istoty rzeczy, a anioły to co najmniej chamy.

Dobra lektura, dla tych którzy chcą, a boją się psychodelików. Ostatnia kartka to niby przestroga, ale tylko dla "krów". Z pewnością napisana mniej obsesyjnie od kapłana kwasu Leary'ego (polecam i tak).

Szkoda jedynie, że temat wszelkiego psychicznego dyskomfortu jest tam liźnięty tylko. Wiadomo, grząski grunt dla tego pod wpływem. Opisy wizuali i postrzegania wzrokowego są b. podobne do tych kwaśnych.

Tak teraz myślę, że można by tripreporty wydać w książce, ale po co. Temat jest wtórny, z którego większy pożytek zrobią panowie w kitlach, grzebiących w mózgu, psychologów i całej tej karawanie. Chociaż z drugiej strony, zabawne historie są zabawne, dobrze napisane dobrze się czyta. Pozostaje brać udział w badaniach ( ͡° ͜ʖ ͡°)


  • 3