Jedzie człowiek z Łodzi do Pekinu. Idzie na Kaliską do kasy biletowej i mówi: - Poproszę bilet do Pekinu. Kasjerka w szoku, ale mówi że wyda mu bilet do Warszawy, tam mu podpowiedzą co dalej. Warszawa Centralna: - Poproszę bilet do Pekinu. Kasjerka w szoku, ale Pekin to gdzieś na wschodzie - dała mu bilet do Moskwy i tam pojedzie sobie dalej. Dzień później - Dworzec Białoruski w Moskwie: - Dzień dobry, poproszę bilet do Pekinu. Kasjerka w konsternacji, ale wydaje mi bilet na kolej transsyberyjską do Władywostoku. Tydzień później - Władywostok. - Dzień dobry, poproszę bilet do Pekinu. Dla kasjerki to codzienność, wydaje mu bilet do Pekinu.
Jest człowiek w Pekinie po dziesięciu dniach podróży. Po pobycie wypadałoby wrócić do Polski, idzie więc na dworzec kolejowy w Pekinie: -Dzień dobry, poproszę bilet do Łodzi.
imagine wstawac o 5.00 zamiast o 5:20 bo chlop z ktorym jade jest jebniety na punkcie jak najszybszego bycia w pracy i bd tam siedzial bezczynnie 30 minut
Idzie na Kaliską do kasy biletowej i mówi:
- Poproszę bilet do Pekinu.
Kasjerka w szoku, ale mówi że wyda mu bilet do Warszawy, tam mu podpowiedzą co dalej.
Warszawa Centralna:
- Poproszę bilet do Pekinu.
Kasjerka w szoku, ale Pekin to gdzieś na wschodzie - dała mu bilet do Moskwy i tam pojedzie sobie dalej.
Dzień później - Dworzec Białoruski w Moskwie:
- Dzień dobry, poproszę bilet do Pekinu.
Kasjerka w konsternacji, ale wydaje mi bilet na kolej transsyberyjską do Władywostoku.
Tydzień później - Władywostok.
- Dzień dobry, poproszę bilet do Pekinu.
Dla kasjerki to codzienność, wydaje mu bilet do Pekinu.
Jest człowiek w Pekinie po dziesięciu dniach podróży. Po pobycie wypadałoby wrócić do Polski, idzie więc na dworzec kolejowy w Pekinie:
-Dzień dobry, poproszę bilet do Łodzi.