Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie wiem dlaczego moje wyznanie z przed kilku dni nie przeszło, a może przeszło a ja nie zauważyłem. Tak czy siak, pisałem o tym że z powodów finansowych musiałem ostatecznie uciec się do szukania jedzenia na śmietnikach. Mirki - mówię Wam, autentycznie po kilku ostatnich dniach nie mam złudzeń że ktoś ewidentnie to zauważył że ktoś tzn. 'ja' przychodzę na tyły sklepu nocą i grzebie w kontenerze/kubłach. Co wieczór, pod osłoną nocy idąc na tyły sklepu po zamknięciu znajdowałem jakieś produkty typu: serki, jogurty - wszystko po terminie (1-3 dni) do jedzenia bezproblemowo zdatne. Ale ostatnimi czasy (tj. przez kilka ostatnich dni) są 'wyrzucane' rzeczy typu: zupa do podgotowania (z dobrą datą), jajka z wytłaczanki z datą przydatności 3 tygodni wprzód - kilka potłuczonych na sklepie tego nie da rady sprzedać, jakieś ciastka.

Jak nisko upadłem, a mimo to udało się znaleźć sposób przetrwanie tej #!$%@? sytuacji, nie mówiąc o tym że oprócz braku głodu, moja dieta jest bogatsza niż za czasów studenckich - serki/jogurty/zupa do podgotowania/siatki pomarańczy/jabłka/banany/ciastka. Czuję się podle w sytuacji w której się znalazłem (a piszę tego posta ze sklepu z komputerami z dostępem do Internetu), a jednocześnie widzę że nawet z najgorszego gówna można potencjalnie 'wyjść'.

#trashpanda #przegryw #prawiebezdomnoscstory

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy dla maturzystów](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 11
  • Odpowiedz
Może idź do pracy jak warunki fizyczne ci na to pozwalają, a skoro po śmietnikach chodzisz to i na budowie dasz radę nosić chociażby cegły, dogadasz się z majstrem że ci wypłaci kasę każdego dnia i już masz za co jeść.
  • Odpowiedz