Ojciec do mnie dzwoni i pyta mnie, jak jest. Mówię, że dobrze. Pyta, czy wychodzę z piwnicy(w sensie z pokoju). Mówię, że dzisiaj już wychodziłem. Pyta, czy nie jestem mi smutno tak samemu siedzieć. Mówię, że nie, że nie jest, chociaż jest mi smutno i źle. A w pracy dobrze, dogadujesz się z ludźmi?. Dobrze, dogaduję się. Cześć. Cześć. Nie chce mu mówić, że jest źle. Niech myśli, że jest ok. I tak ma teraz beznadziejne życie. Poco ma się jeszcze czymś zamartwiać. #przegryw ##!$%@? #samotnosc
@draxter: Myślę, że niestety bardziej może boleć go to, że syn nie chce mu powiedzieć co u niego slychać. Mimo, że wykazuje zainteresowanie. Dodatkowe zamartwienia w tej sytuacji nie brzmią tak źle.
Tylko moje odczucia na podstawie tego krótkiego opisu :)
@stoczi: obecnie tkwię w marazmie. Nie ruszam się stąd, gdzie mieszkam. Nawet na święta nie byłem w tym tak zwanym "domu". Choć ciężko jest, to coś tak nazywać.
Nie chce mu mówić, że jest źle. Niech myśli, że jest ok. I tak ma teraz beznadziejne życie. Poco ma się jeszcze czymś zamartwiać.
#przegryw ##!$%@? #samotnosc
Tylko moje odczucia na podstawie tego krótkiego opisu :)
jak byłem mały to nigdy ze mną nie rozmawiał. Zawsze przychodził pijany
@draxter: