Wpis z mikrobloga

#motoeksperyment

Dzień 3.

Dzisiaj na drogach działy się sceny dantejskie. Nie wiem czy to wizja zbliżającego się weekendu robi ludziom kisiel z mózgu, czy też mają tak od urodzenia, tylko aktualnie postanowili się z tym uzewnętrznić.

Hit dnia - obwodnica Kędzierzyna-Koźla, DK40, dwa szerokie pasy, nowy asfalt, marginesy, 90km/h ograniczenie (którego oczywiście się trzymałem), a tu nagle typ w rozpadającym się oplu Astrze Kombi wyskakuje "na trzeciego" prosto na tira. Zrobił to w taki sposób, że gdybym gościa nie zauważył w lusterku to nie zdążyłbym uciec na margines i uratować mu d--y. Brakło naprawdę niewiele do tego by solidnie jadący kierowca TIRa miał rysę na sumieniu do końca życia.

Generalnie dzisiejszy eksperyment dzieli się na dwie części. Główną - zgodną z przyjętą linią eksperymentu oraz kontrą.

Niestety rano zaspałem do pracy, co za tym idzie całą drogę Rydułtowy - Kędzierzyn-Koźle pokonałem w wersji "ile fabryka dała".

Statystyki były następujące:

Dystans: 45 km

Czas: 47 min

Średnia prędkość: 57,45 km/h

Powrotną trasę przejechałem już w 100% zgodnie z przepisami i statystyki wyglądały następująco:

Dystans: 45 km

Czas: 55 min

Średnia prędkość: 49,09 km/h

Wniosek - czy naprawdę warto ryzykować zapłacenie srogiego mandatu oraz narażać życie swoje i innych uczestników ruchu dla marnych 8 minut?

Osoby chcące śledzić moje poczynania zapraszam do obserwowania tagu #motoeksperyment
  • 50
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach