Wpis z mikrobloga

Demon co miał być ptakiem

czyli

Pontiac Banshee IV

Lata osiemdziesiąte były okresem odbieranym różnie. Wiązało się to przede wszystkim z szeroko pojętą nostalgią czy wspomnieniami – o ile w tak zwanym bloku wschodnim, a szczególności w PRL ten okres kojarzył się z biedą, cięciem kosztów czy niepokojami społecznymi, o tyle w krajach zachodniej Europy czy w Stanach Zjednoczonych wspomniane lata kojarzyły się z futuryzmem, upowszechnieniem elektroniki w życiu codziennym, czy (jak obecnie) z retrowave’em. Odbicie danych ustrojów miało miejsce w motoryzacji – auta zachodnie cechowały się (zazwyczaj) nowoczesnym wyglądem oraz techniką, zaś auta z KDL-ów najczęściej były (z paroma wyjątkami) przestarzałe w wyglądzie, lub co gorsza, odmładzane na siłę.
Muszę jednak nadmienić że ta reguła nie zawsze się sprawdzała – w krajach „demokracji ludowej” opracowywano nowoczesne samochody pokroju Skody Favorit, Łady Samary czy Yugo Floridy, zaś na przysłowiowym „zachodzie” nadal produkowano pojazdy takie jak Citroen 2CV czy VW Beetle, mające swoje korzenie w przedwojennych prototypach.

Istnym poligonem doświadczalnym na całym świecie były przeróżne prototypy i samochody koncepcyjne, które ukazywały drogę jaką chce podążać dana marka, pokazem możliwości i fantazji konstruktorów czy też prezentowały najnowsze rozwiązania techniczne. Jednym z takich konceptów był Pontiac Banshee IV, concept car będący czwartym pojazdem określanym tą nazwą; pierwszy prototyp o tej nazwie, określany także jako XP-833, pojawił się w 1964 roku, przed pierwszą generacją Pontiaca Firebirda.

Zbudowany w 1988 roku pojazd był zwiastunem linii, jaką General Motors chciało obrać przy czwartej generacji swoich samochodów określanych jako pony car – Chevroleta Camaro oraz Pontiaca Firebirda; oba pojazdy charakteryzowały się opływowym kształtem, który był inspirowany prototypem Banshee.


W prototypie wykorzystano silnik czterolitrowy silnik V8 o mocy około 230 koni mechanicznych, który przenosił przez pięciobiegową skrzynię manualną moc na tylne koła. Dwudrzwiowe nadwozie nie posiadało wystających elementów poza - wkomponowanym w podcięty na dole tył - dwuczęściowym spoilerem. Pojazd pomalowano na połyskujący czerwony kolor


z wyjątkiem trójkątnej maski, która otrzymała czarne matowe malowanie; sama maska posiadała zawiasy przy przednim pasie – przy otwarciu część klapy wnikała do środka przedziału silnikowego – z kolei jej kształt przypominał logo Pontiaca. Samochód wyposażono w system Head-Up Display, który wyświetlał przed kierowcą dane na temat prędkości, obrotów silnika i ilości paliwa. Prototyp posiadał deskę rozdzielczą z umieszczonymi na niej wyświetlaczami ciekłokrystalicznymi, odpowiadającą za nawigację czy obraz z tylnej kamery, a także futurystyczną kierownicę z umieszczonymi na niej przyciskami; część włączników była umieszczona pod ekranami i na konsoli środkowej zwróconej do kierowcy.

Pojazd – tak jak większość samochodów koncepcyjnych – nie doczekał się produkcji; posłużył jedynie za wspomnianą wyżej inspirację designem dla czwartej generacji Camaro i Firebirda. Sam egzemplarz "zagrał” epizodyczne role w filmach Człowiek Demolka oraz drugiej części Powrotu do przyszłości ; Banshee był także „mocną inspiracją” do wyglądu pojazdu Knight 4000 z filmu telewizyjnego Knight Rider 2000 .

#samochody #motoryzacja #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #usa #pontiac #autakrokieta

SonyKrokiet - Demon co miał być ptakiem

czyli

Pontiac Banshee IV

Lata osiemd...

źródło: comment_ojqgYeDLCDwr7dVkrCx5Nraxd09o2ZHH.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
@Atreyu: biorąc pod uwagę niezrozumiałą politykę samego GM to i tak cud że do dzisiaj się ostali ( ͡° ͜ʖ ͡°) a pewien komaro wspominał kiedyś, że ostatnie prawdziwe Pontiaki miały znaczek Holdena, o ile dobrze pamiętam ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz