Wpis z mikrobloga

@wioseneczka: powodzenia z tym jedzeniem przeterminowanej o 5 dni szynki.
Jest mnostwo powódow dla których daty ważności podawane są z tak dużym zapasem, żeby wymienić tylko najważniejsze: salmonella, gronkowiec, listeria, e. Coli, pałeczki jadu kiełbasianego. Wiekszosc z tych bakterii nie powoduje zmiany zapachu, smaku lub wyglądu pożywienia, ergo organoleptycznie nie da się stwierdzić skażenia, lecz konsumpcja skażonego pożywienia może powodować śmierć lub trwała utratę zdrowia (np paraliż)
  • Odpowiedz
@wioseneczka: szynki W SZCZEGÓLNOŚCI. To że jakaś bakteria nie występuje naturalnie na jakimś produkcie, nie oznacza wcale że jej tam nie ma. Produkt mógł zostać ta bakteria skażony na etapie produkcji. Im dłużej produkt trzymasz, choćby w lodówce, tym więcej tych bakterii się tam znajdzie.
Z pewnością można tylko stwierdzić, że tlenowe bakterie nie występują w szczelnie zamkniętych puszkach, a beztlenowe w nie opakowanych produktach.
  • Odpowiedz
Mięso i szynki biorę trochę na chłopski rozum, a trochę na daty, bo nie wiadomo czy szynka w sklepie jest dobrze przechowywana. Często jak mnie mama wysłała po szynkę do najbliższego sklepu to była zepsuta (już tam oczywiście nie kupujemy) bo mają kiepskie lodówki.
A co do reszty, lekko się sugeruje datą, ale jak widzę że coś jest dobre to jem, bo to nie tak ze do 28 jest data ważności i
  • Odpowiedz