Wpis z mikrobloga

  • 282
Australia 25 marca 2020, niedziela. Zostało 30 minut do rozpoczęcia wyścigu.
Kimi stoi w garażu Alfa Romeo Racing Orlen i gwizdając pod nosem robi kawe.
-yksi,kaksi,kolme...chyba wystarczy. No dobra dam jeszcze dziesięć dla pewności.
Wtedy wchodzi Antonio zwarty i gotowy do pierwszego wyścigu. Jego wzrok odrazu przykuwa postać Kimiego stojącego przy ekspresie i trzymającego w ręku napój o zerowej zawartości alkoholu.
-Cześ Kimi! Co tam robisz?
-A, kawusie sobie strzelam, masz ochote?
-Si si
-Już ci robie albo wiesz co... chyba nie masz zbyt dużo czasu, dopij moją, ja idę się przebierać.
-Ooo grazie Kimi, grande czlowiek z was.
Tonio pije kawe duszkiem i leci przygotowywać się do wyścigu. Gdy tylko wyszedł Kimi łapie za telefon i dzwoni do Roberta.
-Szypko Robert wkładaj buty
-Ale po co?
-Wkładaj #!$%@? zobaczysz.
Tonio wyjeżdza na okrążenie rozgrzewkowe, wszystkie oczy skierowane są w jego strone, nagle ze wszystkich telewizorów nastawionych na GP Australii dobiega soczysty pierd. Biało- czerwony bolid z logiem orlenu pospiesznie zjeżdża do alei serwisowej gdzie oferują mu zdrapkę. Włoch porzuca auto i biegnie z wielką brązową plamą na plecach w strone toalet gdzie czeka już na niego Mattia Binotto trzymający papier toaletowy i krem na podrażnienia. I wtedy z garażu wychodzi on, cały na biało. Robert błyskawica pod asystą byłego mistrza swiata zmierzają w kierunku pojazdu napędzanego jednostką ferrari tworząc za sobą smugę śladu ferraryjskiego. Kimi zagląda do środka i nie wierzy własnym oczom. Cały fotel #!$%@? w gównie, pedały i podłoga to samo. Nawet kierownica nosi ślady walki człowieka z naturą.
-Bwoah, troche przesadziłem, weź mój Robert.
Jednak Kubicy to nie rusza, w końcu nie przez takie gówno w swoim życiu przepłynął a koniec końców jego rajdowa fiesta nie wyglądała dużo lepiej w złotych czasach WRC. Polski kierowca podciąga rękawy i wsiada do środka łapiąc za obsraną kierownice. Wyscig rusza, gówno wylewa sie z bolidu na każdym zakręcie ale on niestrudzony zdobywa kolejne pozycje. Kieruje kolanami a lewą ręką zmienia ustawienia obmyślając strategie na wyscig. Jest już trzeci gdy na ostatnim zakręcie wdziera sie pomiędzy Vettela i Hamiltona. Niemiecki kierowca nie wytrzymuje presji i ląduje w żwirze a Lewis musi uznać wyższość błyskawicy z Krakowa. Robert przecina linie mety ale zamiast w strone podium biegnie w strone motorhome'u alfy. Zamyka sie w środku a do okien walą Toto Wolff i Mattia Binotto wciąż z papierem w ręku, Cyrylek z podium dla reno w oczach, a po chwili także zdyszany Zak z McLarena. Wszyscy #!$%@?ą kontraktami opiewającymi na bajeczne sumy. Całe zdarzenie na żywo pokazuje telewizja(polska od 45 minuty ale niedużo straciliśmy).
Kubica w końcu wychodzi nie sam lecz z prezesem Obajtkiem. Ktoś podaje mu mikrofon. Nastaje cisza i wszyscy czekają na to co usłyszą. Prezes uśmiecha się i pyta:
-Czy są państwo zadowoleni?

#f1 #kubica #pasta
  • 11