Wpis z mikrobloga

Aldous Huxley, "Nowy Wspaniały Świat"

U Antylopy Kiwy podczas pełni księżyca mówiono i czyniono tajemnicze rzeczy, tajemnicze rzeczy się rodziły. Chłopcy schodzili do kiwy i wychodzili mężczyznami. Chłopcy bali się, ale i czekali z niecierpliwością. Aż w końcu nadszedł ów moment. Słońce zgasło, wzeszedł księżyc. On zaś wyruszył wraz z innymi. Ciemne sylwetki mężczyzn u wejścia do kiwy; w głąb czerwono rozświetlonego mroku wiodła drabina. Pierwsi chłopcy zaczęli zstępować w dół. Nagle jeden z mężczyzn wystąpił naprzód, chwycił go za ramię i wyciągnął z szeregu. Wyrwał się i wśliznął na swoje miejsce. Tym razem mężczyzna uderzył go i odciągnął, chwytając za włosy. ,,Nie dla ciebie, białowłosy!". "Nie dla syna suki", powiedział inny mężczyzna. Chłopcy wybuchnęli śmiechem. "Odejdź!". A ponieważ ciągle trzymał się końca szeregu, mężczyźni wołali dalej: "Odejdź!". Jeden z nich schylił się, podniósł kamień i rzucił. "Odejdź, odejdź, odejdź!". Grad kamieni. Krwawiąc, pobiegł w mrok. Z czerwono oświetlonej kiwy dobiegały śpiewy. Ostatni z chłopców zszedł po drabinie. Został zupełnie sam.
Sam, za osadą, na gołej równinie płaskowyżu. Skalisty grunt majaczył w księżycowym blasku jak zbielałe kości. W dolinie kojoty wyły do ksieżyca. Skaleczenia bolaty go, rany ciągle jeszcze krwawiły, ale nie z bólu płakał, lecz dlatego, że został sam, że go odpędzono, samotnego, w ten kościany świat skał i blasku księżyca. Usiadł na krawędzi przepaści. Księżyc miał za plecami; wejrzał w dół, w czarny cień skalnej ściany, w czarny cień śmierci. Wystarczy tylko jeden krok, jeden mały kroczek... Wystawił prawą rękę na światło księżyca. Rana nadgarstka ciągle krwawiła. Co kilka sekund zbierała się kropla, ciemna, niemal bezbarwna w tej martwej poświacie. Kap, kap, kap. Jutro, jutro i następne jutro...
Odkrył Czas, Smierć i Boga.

#colepszefragmenty #ksiazki #cytaty
  • 2
  • Odpowiedz