Wpis z mikrobloga

@adam-nowakowski: zaraz, anty-feministyczna? Papa don't preach mówi o nastolatce, która chce zatrzymać swoje dziecko i podkreśla, że to jej niezależna decyzja, świadoma, dorosła i chce akceptacji swojej decyzji od ojca. Gdzie tu antyfeminizm? Ten utwór ma też kontekst antywatykański, więc tym bardziej jest na wskroś feministyczny, gdzie to kobieta, niezależnie od swojego wieku, ma pełne prawo i decyduje za siebie, a nie ktoś (ojciec czy Papież - tu i tu "papa")
@kapuczina_corki_somsiada: Ale w tej piosence nie jest najważniejsze to, że ona deklaruje, że chce to dziecko zatrzymać - co swoją drogą samo w sobie jest wyraźną ideologiczną deklaracją - ale również to, a może przede wszystkim, jak jest w niej sportretowany ojciec; nie jako jakiś patriarchalny oprawca, ale jako ktoś kto jest dla niej podporą, fundamentem, którego tak bardzo potrzebuje w tej niełatwej sytuacji życiowej, w której się znalazła. Zwróć uwagę