Wpis z mikrobloga

W ramach zrzucania bebzona staram sie mniej #!$%@?ć, zeby nie wygladac jak #spasionaswinia
szalu nie ma, Po prostu nie jem późnych kolacji. Ograniczyłem słodycze (jeszcze rok temu potrafiłem zeżreć całą milkę ot tak sobie, a wychodząc ze sklepu marsa zżerałem zanim doszedłem do samochodu) nie piję coli i innych gówien,
Latem próbowałem wiecej ruchu (codziennie do pracy i z powrotem = 35 km na rowerze) ale zarżnałem rower po miesiacu :) Przeżutka z piaście nie wytrzymała.
Na wiosnę kupię nowy

W kwietniu było 92kg,
we wrześniu 86 kg
teraz niecałem 83 :)

Najbardziej ciesze sie ze dziś mogłem ubrać spodnie od garnituru które kupiłem 5 lat temu.
Koszula która w sierpniu była za ciasna (wesele kumpla w sobote, a ja w piatek do 21 latałem po galeriach zeby koszule kupić)

Może nie wygladam jakoś idealnie ale ciesze się ze nie wygladam jak w ciązy z sernikiem przynajmniej!

#chwalesie
  • 3
  • Odpowiedz
Używaj fitatu, ustal zapotrzebowanie energetyczne. Jedź i zapisuj sobie w apce. Do tego więcej ruchu i postępy będą. No i najważniejsze jadąc na ujemnim bilansie nie chudniesz tylko z brzucha będzie ale z całej sylwetki
  • Odpowiedz