Wpis z mikrobloga

Podobał mi się seans. W końcu Poe przebywa jakąś drogę, Finn ma jakikolwiek charakter, a Rey przestaje wszystko wychodzić, jak w TFA. Najjaśniejszym punktem filmu jak dla mnie był Kylo Ren, najsłabszym chyba Rycerze Ren xD (i zakończenie wątku Rey - Kylo, znaczy no spoko, trochę typowe i może dlatego czuję rozczarowanie)
Ogółem, może to nie Ibsen #pdk, ale jeśli ktoś nie ma zabetonowanych poglądów w kwestii trylogii sequeli to może mu się spodobać. Na pewno były gorsze filmy w ramach tej marki (patrzę na ciebie AotC i Solo), na pewno były lepsze.

Ogółem to mógłbym pójść na to ponownie i nie żałowałbym hajsu.

Ale co ja tam wiem. Ja uważam, że Expanded Universe było do dupy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#starwars
  • 7
Podobał mi się seans. W końcu Poe przebywa jakąś drogę, Finn ma jakikolwiek charakter, a Rey przestaje wszystko wychodzić, jak w TFA.


@Scorpjon: Podzielam. W końcu postacie nie są takie ... mocno plastikowe. Np. Finn w tFA mocno mnie irytował bo postać była niejako na siłę wstrzelona a w tej części bardzo dobrze jest poprowadzona. I nawet wątek kobiet, kolorowych w formacji Final Order też jest naturalny bo jest jasno powiedziane
@jjnk: gdybym był rudym generałem z ambicjami to też bym w tej sytuacji dokonał zdrady, jak Hux. Bądź co bądź, to pasowało do niego.
Jeśli coś mnie boli to poświęcenie Bena. Bardzo bym chciał, by Ben i Rey wspólnie postawili fundament pod Nowy Zakon Jedi. I by zostali pierwszymi wielkimi mistrzami od czasu Luke'a. Ale cóż. Wyszło jak wyszło.

A i motyw z Rey Skywalker. Chwytliwie brzmi, fajnie oddaje hołd jej