Wpis z mikrobloga

i to serio jest jakiś stres? xD wydaje mi się (wydaje) że ja bym miał #!$%@? jakby ktoś postanowił się rozmsarować na moim pociągu xd przecież ani to Twoja wina ani sie nie przczyniles do tego


@damer135: Kiedys w moim mieście 8 letni dzieciak za zakretu wpadł pod smieciarke, tydzień później kierowca padł na zawał prawdopodobnie przez stres jaki wywołał wypadek
  • Odpowiedz
@Samowski: przecież to 2 zupełnie różne sytuacje, kiedy ktoś wpada ci pod pociąg to taka sama sytuacja jak usłyszeć w telewizji, że ktoś tam na jakimś zadupiu umarł i wtedy też mam przeżywać stres i rozpacz??
  • Odpowiedz
@damer135: widziałem kiedyś jak panna wpadła pod tramwaj, w Krakowie koło Politechniki. Spieszyło jej sie, weszła na czerwonym. Śmierć na miejscu. Tramwaj to była eLka, jakaś kobieta uczyła się jeździć z instruktorem. Nie jej wina, ale stała potem zapłakana, myśle, że już nie kontynuowała kursu.
  • Odpowiedz
@MshL: Doświadczenie śmierci, niezaleznie czyjej, praktycznie zawsze zostawia pietno na psychice, oczywiscie o ile mowimy o osobach zdrowych, nie dotknietych psychopatią czy socjopatią. Tak funkcjonuje czlowiek i tyle, byc może cięzko ci to sobie wyobrazić, ale to fakt
  • Odpowiedz
Ciekawe czy ktoś obliczył jakie jest prawdopodobieństwo tego ze jako maszynista trafisz na samobójcę ( w trakcie całej swojej kariery)
  • Odpowiedz
  • 2
na przykład na śmierć rodziców też się ma 0 wpływu, więc też nie powinno być człowiekowi smutno z tego powodu?


@Samowski Z tego powodu nie powinno. Powinno być smutno dlatego, że odchodzi ktoś bliski. Serio smutek po śmierci rodzica przyrównałeś do śmierci jednego z 7 miliardów randomów na świecie?
  • Odpowiedz
@damer135 Tez tak mam, jakbym byl maszynista i ktos z pelna swiadomoscia wladowalby mi sie na tory a ja nic nie moge zrobic to przejmowalbym sie bardziej poszyciem lokomotywy. Co innego kiedy mozna cos zrobic i uratowac czlowieka przed podjeciem glupich decyzji.
  • Odpowiedz