Wpis z mikrobloga

7/7
Właśnie ogarnąłem, że to być może nie pornusy, ani fapanie jest moim głównym problemem. W tym tygodniu się mocno zawziąłem i wytrzymałem, ale no... jakoś nie mam zbytnio wielkich benefitów tak czy siak... tak jak gdzieś kiedyś pisałem, łatwiej jest mnie zdenerwować, czasem lepiej się układa mi zdania, gdy chcę coś powiedzieć, no i staje się bardziej libertyński - ostatnio napisała do mnie dziewczyna mocno 3/10 na badoo, (nie że gruba, czy coś, po prostu nieurodziwa) no i mimo tego, że jest poziom urody jest jaki jest ciągnie mnie mocno, by umówić się z nią na seksy, ja #!$%@?ę, niech ktoś tą myśl zatrzyma, proszę. Generalnie najważniejszą zmianą, jaką zaobserwowałem jest właśnie to, że zmniejszyły się moje wymagania co do potencjalnej partnerki seksualnej (pod kątem partnerki romantycznej wciąż są te same), a jeśli się podniecę, to nie jest zwykły zwód, to jest #!$%@? gigapotężny megazwód, który duużo mocniej "odczuwam", niż zazwyczaj. Nie wiem #!$%@?, chyba jednak przerwę nofap, żeby nie robić tej bądź co bądź sympatycznej dziewczynie krzywdy moimi potrzebami spuszczenia z krzyża.
#nofap #nofapchallenge
  • 1