Wpis z mikrobloga

Nie wiem czy mam rację, ale wydaję mi się, że jestem żeńskim przegrywem.
Wiem, że według niektórych z Was to nie jest możliwe, ale właśnie zdałam sb z paru rzeczy sprawę:
1. Moja osobowość.
Typowa ofiara( ͡° ͜ʖ ͡°) Sama prowokuję ludzi swoją nieporadnością i neurotyzmem. Jestem niezgrabną, wiecznie przerażoną poczwarą, która potrafi tylko plątać się pod nogami chadów i Julek 8/10. Kiedy próbuję się odzywać brzmię jakbym była upośledzona. Jąkanie się, bezsensowana składnia zdań i nagłe ataki paniki to u mnie codzienność. A dajcie mi do rozmowy przedstawiciela płci przeciwnej (chad, przegryw,
stary nauczyciel, lekarz itp) to już nie wiem co mam robić. Ręce drżą mi jak cholera, a mózg odmawia jakiejkolwiek współpracy. To żałosne.
Po prostu żałosne. Nwm czy to już androfobia, niby jak patrzę na takiego Jeffreya Dean Morgana to się nie boję, wręcz przeciwnie. Swoją drogą, wstyd mi, że ślinię się do jakiegokolwiek aktora. Gdyby się o tym dowiedział, byłby przerażony XD Takie nieatrakcyjne gunwo jak ja nie powinno się jarać NIKIM, żeby nie wprowadzić go w obrzydzenie i dyskomfort.
2. Mój wygląd.
Wiem, to może brzmieć jak próba wyłudzenia atencji, ale ten aspekt życia niesamowicie utrudnia mi funkcjonowanie. I to nie tak, że ja mam dysmorfofobię.
Niektórzy po prostu mają obrzydliwe rysy twarzy. Już od najmłodszych lat słyszałam (zarówno od dorosłych i dzieci), że jestem po prostu brzydka i mój widok powoduje u innych śmiech, obrzydzenie lub poprawę własnej samooceny. Nie jestem grubasem, dbam o higienę i staram się dobrze ubierać. Co z makijażem? Wyglądam w nim jak transwestyta, haha. Mam bardzo toporne i mocne rysy twarzy, nakładanie na ten ryj kilograma tapety skutkuje komedią.
Byłam u ortodonty i progenii nie mam.
Więc czemu moja szczęka jest tak okropnie wysunięta do przodu? Nie wiem...
Czemu mój nos jest krzywy i wielki? Czoło okropne, wyglądające jak lotnisko (w wieku 17 lat mam #!$%@? zakola XDDDDDD)
Oczy małe i do tego niesprawne ( duża wada wzroku po ojcu). Do tego dodajny problemy z cerą, mimo zdrowego odżywiania i częstych wizyt u dermatologa. Nie wiem czy dostałabym chociaż 1/10. Jestem skreślona z życia uczuciowego.
Kiedyś gość z nadwagą, monobrwią i trądzikiem powiedział mi, że już woli być sam niż z kimś tak paskudnym jak ja. Chadów i gości powyżej 4/10 traktuję jak jakieś nieosiągalne byty astralne. Prawie bóstwa, do których nigdy nawet nie zagadam.
3. Moja sprawność intelektualna.
Jestem debilem. I to skończonym debilem.
Chciałam iść na testy iq do poradni pedagogiczno-psychologicznej, ale boję się wyników. Matematyka jest dla mnie koszmarem. Nie rozumiem podstaw, mój mózg po prostu nie dostrzega najprostszych rozwiązań. Przez całą podstawówkę podchodzenie do tablicy na tym przedmiocie było koszmarem. Do dzisiaj śni mi się pogardliwy wzrok nauczycielki i śmiech całej klasy. Poza tym wypowiadam się jak debil, nie widzę nieścisłości w tym co mówię\piszę, popełniam oczywiste błędy logiczne, moje poglądy to mieszanina jakiś dziwacznych informacji z dziwacznych gazet/stron internetowych. Proste prace to dla mnie wielki wysiłek, w szkole mam same problemy. Już jeden rok w liceum zawaliłam.
#!$%@?, jaka ja jestem żałosna ( ͡° ͜ʖ ͡°)
4. Moje perspektywy, a raczej ich brak :D
Ja nie mam żadnych pasji. Żadnych przyjaźni. Żadnych ambicji i marzeń. Szkoły nie skończę, nie z tą upośledzoną głową. W żadnej pracy się nie utrzymam. Najniższa krajowa i #!$%@? jak szalony-chciałabym nawet tego by być samodzielną, normalną osobą.
Ale z tym #!$%@? mogę tego nie osiągnąć.
5.Moja rodzina.
Jestem z patologicznego domu. To tyle.
Brat=schzofrenia paranoidalna, babcia=zepsuta osobowość, ojciec-"papa córeczko, jeszcze się spotkamy" i alkoholizm.
A moja matka... Powiem tylko, że nie dogadujemy się najlepiej. Kiedyś wyszarpała mi niezłą garść włosów ( ͡° ͜ʖ ͡°) W wieku 6 lat dowiedziałam się czym jest aborcja, bo mamusia żaliła mi się, że mogła mnie wyskrobać tak jak mój tatuś jej doradzał.
Z A J E B I O Z A
6. Moje podsumowanie:
To nie jest życie. To wegetowanie.
Z dnia na dzień coraz bardziej odcinam się od mojego ciała i mojej osoby. Chciałabym stracić tożsamość i zniknąć. Żałuję, że się urodziłam. Żadnych przyjaciół, ani znajomych. Życie w małym miasteczku, w którym mam #!$%@?ą reputację (dziękuję wychowawczyni za ogłoszeniu klasie, że jestem w psychiatryku, już pierwszego dnia mojej nieobecności w szkole( ͡° ͜ʖ ͡°).
Dziękuję kuzynce za wrobienie mnie w niesamowitą akcję, kiedy miałam 10 lat (ona 15). Po niej połowa mojego otoczenia mnie znienawidziła.

Musiałam się gdzieś wygadać. Może ktoś wie jjak pogodzić się z tym cierpieniem?
Może pora zacząć się z tego wszystkiego śmiać? :')

#przegryw #damskiprzegryw
  • 82
@Truptus: Zacznijmy od tego że chyba nie jesteś jakimś debilem, skoro tak ładnie i składnie napisałaś ten tekst. Czytałem tu różne teksty wykopków, niektóre rzeczywiście wyglądały na pisane przez osoby z jakimś lekkim upośledzeniem. Twój pomimo tego że jest trochę przydługawy, to jest zwięzły logicznie i przyjemnie się go czyta. Na jakiegoś przystojniaka to nie masz co liczyć jeśli prawdą jest to co napisałaś o swoim wyglądzie. Więc może zamiast na
Jestem debilem. I to skończonym debilem.

Chciałam iść na testy iq do poradni pedagogiczno-psychologicznej, ale boję się wyników. Matematyka jest dla mnie koszmarem. Nie rozumiem podstaw, mój mózg po prostu nie dostrzega najprostszych rozwiązań. Przez całą podstawówkę podchodzenie do tablicy na tym przedmiocie było koszmarem. Do dzisiaj śni mi się pogardliwy wzrok nauczycielki i śmiech całej klasy. Poza tym wypowiadam się jak debil, nie widzę nieścisłości w tym co mówię\piszę, popełniam oczywiste
@DzikiOrangutan: No właśnie zarywałam w gimnazjum (tak, to ja wychodziłam z inicjatywą) do chłopaka, który do atrakcyjnych nie należał. Jak już pisałam: monobrew, nadwaga i dosyć poważny trądzik.
Mimo swojej niezachęcającej aparycji był ciekawą osobą, dosyć inteligentną. Chciałam go zachęcić do zadbania o swój stan fizyczny i psychiczny, ogólnie był dla mnie ważny.
No ale nawet on mnie nie zechciał.
Miałam gdzieś to, że ostatnie koleżanki śmiały się z mojego wyboru.
@jast: Byłam już u psychiatry. Niestety, nic nie dały mi te spotkania, bo kobieta nie chciała przyznać, że moja mama nie spisała się zbyt dobrze. Kazała mi spojrzeć na to z innej perspektywy i być wdzięczną za sam fakt posiadania jakiejkolwiek matki.
Może znajdę kogoś innego.
Nie wiem co mam robić. Jestem już na dnie.
@Wiesniak_1: Ta, tak naprawdę jestem piękną alternatywką, która che atencji wykopowiczów.
Seri, udostępnianie zdjęć mojej mordy gdziekolwiek, byłoby co najmniej żałosne.
@boyka7777: Jasne, że można. Tylko muszę się ogarnąć, zazwyczaj zajmuje mi to dwa dni. Chodzi o to, żeby nikomu nie popsuć humoru swoim dołkiem, nawet jeżeli jest się tylko literkami na necie :')
Jestem debilem. I to skończonym debilem


@Truptus: Nie wiem jak z resztą, ale samo to wyznanie sugeruje że twoja samoocena może być mocno obniżona względem stanu faktycznego. Nie ma opcji żeby ktoś z naprawdę niskim iq skomponował taki wpis. To że masz problemy z matematyką nie musi świadczyć o niczym innym niż o tym, że nie zostałaś nauczona podejścia niezbędnego do modelowania zadań matematycznych, a to umiejętność absolutnie jak każda inna.
@Truptus hej. Największy plus jaki widze w twoim poście, który odróżnia cię od innych przegrywow - to to, że twój #przegryw nie wypełnił cię nienawiścią do świata i otaczających cię ludzi. To zwykle największy problem i bariera, z jaką borykają sie osoby z tego tagu.

Nie wiem, jak bardzo brzydka jesteś (chętnie zobaczyłbym twoje zdjęcie na priv), ale nawet najpaskudniejsza twarz nie przekreśla szans na posiadanie znajomych czy przyjaciół. Spotkałem sie kiedyś
@Truptus: piszesz, że jesteś debilem, a ten tekst czytało się jednym tchem, aż pomyslalem, że to jakaś pasta albo bait. Debil raczej by czegoś takiego nie popełnił. Tak samo może jest z twoim wyglądem? Może nie jest aż tak tragicznie?
Ps: z jakiego województwa jesteś?