Wpis z mikrobloga

@dzordzyk: O.o Taki kierownik to skarb! W sumie to chyba w Japonii jest takie coś, że pracownicy mogą spać podczas pracy, bo wtedy szefunio wie, że się napracowali :P Chociaż pewnie to jakiś mit.
  • Odpowiedz
@dzordzyk: No pewnie, że lepsze. Ale znając realia, to generalnie kierownik ma upie takie rzeczy i jego zdaniem masz wykonywać swoją robotę a nie użalać się nad migreną ;) Dlatego mimo wszystko miło z jego strony.
  • Odpowiedz
@M4lutki: Dokładnie. Swoją drogą zasady chorób też mnie mile zaskoczyły. Żadnych L4 - jeśli czuje się chory to dzwonię, że pracuję z domu albo nie idę do pracy. Żadnego L4 do 2-3 dni nie trzeba donosić ;) Tylko wydaje mi się, że tutaj nie ma takich przewałków na L4 jak u nas, stąd ta różnica w kulturze pracy.
  • Odpowiedz
@Dariel: Ogólnie, lepiej mieć pracownika mniej o 30 minut niż nie mieć go na cały dzień, pracodawca na tym mniej traci, dlatego takie drzemki to super sprawa. U nas na uczelni w każdym pokoju studenckim są kanapy i sofy, można się walnąć i pocisnąć w kimono. Często z tego korzystamy.
  • Odpowiedz
  • 0
@dzordzyk: ja pamiętam jak pracowałem w Play i byłem wykończony po 6h (zostało jeszcze 4) pracy i chciałem sie zrelaksowac z kumplem grając w pilkarzyki co stały w tzw. Relax roomie. Po 10 minutach wpada team leader i mówi, żebyśmy kończyli. Ja się od tamtego czasu zastanawiałem czy ten pokój jest postawiony by moc sobie odpocząć czy tez dla szpanu albo rozrywki kierownictwa :)
  • Odpowiedz
@Dariel: Z tymi pokojami to jest tak, że często są po to, żeby można było w ogłoszeniu o pracę napisać :D Później przychodzi szara rzeczywistość... Ja w Polsce w firmie miałem play room ale brakowały mi pokojów do drzemek, czasami czuję, że 15 jest mi niezbędne. Później okazuje się, że po drzemce w ciągu godziny zrobi się tyle co bez drzemki robiłoby się we 2-3h. Wiadomo, nie chodzi o to,
  • Odpowiedz
  • 0
@dzordzyk: dokladnie. Ja np. po kilku godzinach pracy lubię sobie pograć czy poogladac coś przez te 15-30 minut. Zwłaszcza, że zablokowali nam strony internetowe poza jakimiś dwoma tematecznymi, a czasami po prostu czekać w napięciu na kolejna rozmowę bardziej stresuje niż w tym czasie przejrzeć nawet głupiego fejsa czy wykop
  • Odpowiedz