Wpis z mikrobloga

@Ketoprofen: Od strony mamy, ale to (przynajmniej w moim wypadku) nie kwestia jakichś tam socjopsychologicznych zależności, tylko raczej charakteru i wychowania - dwie zupełnie różne osobowości, z różnymi charakterami, wychowane w skrajnie różnych środowiskach (przedwojenna inteligencja vs przedwojenna zapadła wiocha).
  • Odpowiedz
@haes82: u mnie dokładnie tak samo i z tego samego powodu. Czytałam tezę, że babka czuje większe powinnowactwo do opieki nad dziećmi córki, z tego co zauważyłam, to ogólnie by się to zgadzało. Ciekawe zagadnienie ogólnie.
@Witamina_G ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Ketoprofen: z matką mojego taty, a to zwyczajnie dlatego że mieszkaliśmy razem :) fajna babeczka była.
Ta od strony mamy była też kochana, ale widziałyśmy się tylko kilka razy do roku, więc ciężko było o głębszą więź.
  • Odpowiedz
@Ketoprofen: od strony taty, w zasadzie ona nauczyła mnie jak żyć. Bardzo często zamiast na lekcje, jeździłem do niej na wagary (już w technikum) i opowiadała mi o naszej rodzinie, zawsze jakieś piwko było dla mnie w lodówce, wspaniała to była kobieta. Tęsknię za nią... :(
  • Odpowiedz
  • 0
@Ketoprofen z babcią od taty, ale to dlatego, że przez 14 lat mieszkaliśmy na jednym podwórku, a od 8 lat mieszkamy 200 metrów od siebie. Babcia od strony mamy kilka wiosek dalej mieszka. No i w bloku. Jak do niej jeździliśmy to po prostu się nudzilem i mi tak zostało, że rzadko ja odwiedzam teraz.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Ketoprofen: ciekawa teza z tą opieka nad dziećmi córki. U mnie się sprawdza. Moja babcia od strony mamy praktycznie wychowała moją kuzynkę, a ja uwielbiałam do niej jeździć na wakacje. Traktowała nas normalnie, pokazywała nam jak dbać o ogród i robić przetwory, zawsze można było pogadać szczerze.
A u drugiej mi się nudziło z tego powodu że chciała wszystko za nas robić, niczego nie można było dotknąć bo już panika że
  • Odpowiedz