Wpis z mikrobloga

Nie przepadam za Mateuszem, na początku wydawał się w porzadku, ale wiedziałem, że gdzieś jest drugie dno, bo zgrywał fajnego. Potem te gadki o wygrywaniu w PZ przy 12-14 osobach w programie. Słabo.
Ale dzisiejszy wybuch rozumiem. Po prostu Ania gadała na Kamila, potracił sojuszników, stracił przyjaciółkę w jeden dzień po wzajemnych fochach przy speed dating, no i dziś Kamil zarzucił, że obmacywał Malwinę. Mateusz poczuł się osaczony, że nagle Ania trzyma stronę Kamila (nie odzywała się w sumie). No, ale to co gadał o 12:25 i teraz przed 17 to już inna para kaloszy, się spompował i gadał głupoty. Tak jak Łukasz ( ͡° ͜ʖ ͡°) mówił, że Kamil umiejętnie buduje napięcie i umie wytrzymać. Jeśli zauważył spadającą pozycję Mateusza (stracił poparcie Malwiny i Ani, Wiktor mówi, że po programie nie będą kolegami z Mateuszem) i zaczął to wykorzystywać to... jest mistrzem gry. I tylko tyle.
PS Poczułem sie jak jakiś fagas Małgosi Ohme ()
#bigbrother
  • 5
@muwieszeptem: regulamin to jakaś fikcja w tej edycji, oczywiście, że powinien. Wisi mi jego los, wkurzały mnie jego gadki o rywalizacji z Dawidem i Kamilem w PZ. Potępiam też jego gadki do Kamila 'jesteś zj...' 'spier...' itd. Ale teraz, poczuł się sam jak palec, i nakresliłem, że jest to całkiem zrozumiałe. Tak jak do tej pory mógł sobie kalkulować i grać, tak teraz wpadł w pułapkę.