Wpis z mikrobloga

#sepecharecenzuje Midway

Historyczne giki, 11 września pośpieszyłem do kina na seans Midway - filmowej laurki amerykanckich bohaterów i artystycznej rozpierduchy od Rolanda Emmericha, twórcy Dnia Niepodległości. Tym razem Willa Smitha i kosmitów nie było, ale dostaliśmy za to wybuchy, samoloty, lotniskowce i pikowanie, dużo, dużo pikowania.

+sceny batalistyczne, mmm, ależ widowisko, mocne 7 w skali Baya, dynamiczna praca kamery i błyskawiczna akcja, czuć każde pier#olnięcie
+Woody Harrelson, jak wiele daje ten gość każdej produkcji
+pełna głupotek, ale wciągająca historia, czegoś nawet się można dowiedzieć, polecam obrońcom niewiniątek japońskich
+muzyka i oprawa, ostatnie 60 minut pieniężne i wyśmienite
+sceny lotów w eskadrze, kurde, to mi się nigdy nie znudzi

-na pierwszej połowie zaoszczędzono parę dolarów, efekty wyglądają jak cinematiki z 15-letniej gierki
-rola Eda Skreina to wielkie kek
-wydawało mi się, że to Japończycy, a nie Amerykanie praktykowali akcję #kamikadze KEK!
-dialogi częściowo drętwe i nieciekawe, uuuch

No i co mam powiedzieć, 6,5/10. Może deczko naciągane, ale od połowy filmu bawiłem się naprawdę dobrze, głównie dzięki świetnym efektom i muzyce. I nawet jestem skłonny wybaczyć tę narcystyczną kreację bohaterów. W końcu każdy naród chce przedstawiać swoich rodaków w najlepszym świetle. Nawet Polacy. Oh, wait... #pdk

#kino #midway #2ws #wojenny #recenzja #film
Sepecha - #sepecharecenzuje Midway

Historyczne giki, 11 września pośpieszyłem do kin...

źródło: comment_GkFxyTzxGQLkaDUnYkxSZyBZXUoVx8Zy.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz