Wpis z mikrobloga

PROJEKT: Walikoń - dzień 10

„To mały krok dla ludzkości, ale wielki dla spierdona” - Przychlast 2019

Kolejna bariera została pokonana, a mój rekord z wakacji przeszedł do historii. Dzisiaj o godzinie DOKŁADNIE 22:07 zwaliłem konia 10 raz w ciągu jednego dnia. Nie tylko jest to okrągła liczba, nie tylko zaliczony kolejny etap projektu. Przede wszystkim jest to wejście na pewnego rodzaju wyżynę, jaką jest to #!$%@? z jakim się zmagam przez #!$%@?ę w jaką zostałem zaklęty już przy porodzie. Jedni ruchają Julki na imprezach, inni biją Niemca po hełmie do utracenia czucia w prąciu. Ja - ze względu na #!$%@? w postaci ryjca upośledzonego goryla i elfa oraz głosu, jakbym miał penisa w buzi - robię to drugie. Nie jest mi z tym dobrze, ale co innego mogę uczynić?

Strzepanie to również oznacza, że pokonałem 10% dni z przewidzianego projektu. Nie jest to dużo czysto teoretycznie, jednakże jeżeli spojrzymy na to szerzej to w praktyce są to dość wymagające liczby. W ciągu 10 dni bowiem dokonałem aktu onanizmu 55 razy, co daje średnią w postaci 5,5 spustów na dzień.
Skoro statystykę mamy za sobą to co dalej? Otóż planuję teraz zrobić sobie przepisową przerwę (przypominam - będę walić konia raz na dzień), aż odzyskam początkową formę. Czas ten wykorzystam, by popracować nad nowym cyklem masturbacyjno-regeneracyjnym, gdyż - jak wiecie - ostatni niezbyt działał, gdy do gry wchodził większy wysiłek. To wszystko oczywiście w akompaniamencie mojego nieuciszonego #!$%@?.
#przegryw #stulejacontent ##!$%@? #tfwnogf #projektwalikon
Przychlast - PROJEKT: Walikoń - dzień 10

„To mały krok dla ludzkości, ale wielki d...

źródło: comment_x5yURAbLKuS4YjnjLAN5n4WxHHoh6KoV.jpg

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz