Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #muzykaelektroniczna #psychedelic

#dekadawmuzyce - podsumowanie ostatnich 10 lat w muzyce.

Albumy

#20
Gang Gang Dance - Eye Contact (2011)

Gatunki: electro-pop, synth funk, neo-psychedelia
RIYL: Animal Collective, Brian Eno, Sun-Ra, relatywizm, spacery po Jerozolimie, entomologia

"I can hear everything, It's everything time".
tymi słowami zaczyna się dzisiejszy album. słysząc taką deklaracje po raz pierwszy, mój podatny na nowe bodźce i wciąż prężnie kształtujący się gust muzyczny został zmuszony, żeby przejąć całkowitą kontrole nad tym co robię, co mam za moment robić, o czym myślę, i o czym będę myślał przez najbliższą godzinę.
słuchać dźwiękowej kontemplacji na temat "wszystkiego" trzeba w skupieniu - pomyślałem, odkładając wszystkie rozrywki i obowiązki na bok. po tym podniosłym cytacie nowojorczycy postanowili dalej mną manipulować, ciągnąc prowokującą i metafizyczną atmosferę, zamieniając już słowa w czyn, przybliżając własne wyobrażenie na temat "chaosu stworzenia", z którego miała narodzić się reszta albumu.

właściwie nie wiem jak to jest możliwe, ale Gang Gang Dance są absolutnymi mistrzami mieszania wszystkiego ze wszystkim. i nie mówimy tutaj o jedynie brzmiącym ambitnie "mieszaniu gatunków", które przy dobrych wiatrach, po szybkiej weryfikacji jest co najwyżej mariażem rocka z toporną elektroniką, czy jakimiś paździerzowymi, ludycznymi naleciałościami w ramach muzyki popularnej. tutaj mówimy o niezrozumiałym fenomenie nadającym się do rozbrojenia z akademicką powagą. o etnicznie różnorodnym, kalejdoskopowym i niespodziewanie zmieniającym swój nastrój spływie wzdłuż wszystkich możliwych szerokości geograficznych, gdzie człowiek wie, czuje i rozumie czym jest rytm. i co najważniejsze, ze względu na zachwycające wręcz dopracowanie, jazzową precyzje i wymuskiwanie każdego z zasłyszanych dźwięków, nie następuje żaden kulturowy, czy światopoglądowy zgrzyt. wszystkie pozornie sprzeczne idee, wierzenia, metafory, symbole i ornamentyki zaklęte w dźwiękowych obwodach żyją ze sobą w zgodzie i naturalnej harmonii, przelatując obok siebie, i piętrząc na swoich konturach setki pochowanych w tle hooków.

w Eye Contact naprawdę łatwo się zatracić, ale łatwo też o niezrozumienie i przytłoczenie jego rozmachem. to album, który na pewno wymaga wielu podejść, co jest tylko kolejnym atutem, bo sam po takim czasie pochylając się do odsłuchu, odkrywam w nim coraz więcej ukrytych smaczków. przyglądając się im z mikroskopijnym zacięciem, żeby znaleźć jeszcze więcej udziwnień na ich powierzchni, żeby obejrzeć tego "robala z okładki" tak dogłębnie jak tylko się da.
zadaje sobie też pytanie czy ten mój guścik po latach się nieco nie utemperował? nie stał się bardziej konserwatywny? bo te 5 lat temu byłem skłonny powiedzieć, że Eye Contact to pretendent do nr1 tej dekady i płyta na którą ludzie nie są jeszcze gotowi. którą moglibyśmy wysłać w kosmos jako nasza cywilizacyjna dominacja i świadectwo wymazania społecznie i kulturowo uwarunkowanych konstruktów.
pierwsza 20 to wciąż przy moim podejściu zaszczytne i wysokie miejsce, więc nie mam się z czego tłumaczyć. wystarczy, że w ramach pokuty wrócę do niej za kolejne 10 lat, gdy się oficjalnie okaże, że została nagrana z pomocą obcej cywilizacji.
  • 5
@KurtGodel:
Nie wiem jak to ugryzc, napisac. Nie mam takiej lekkosci slownej jak Ty.
Ale ciekawi mnie co moglbys napisac, jak opisac, zanegowac, moze optymistycznie roztkliwc sie nad czyms czego byc moze nie znasz (jest cos takiego?) a co byc moze jakos tam odnalazloby sie w Twoim guscie.
Zdaje sobie sprawe ze piszesz o swojej muzyce.
Pelny szacunek.
Ale ... No wlasnie.
Jest cos magicznego w tym jak opisujesz dzwieki.

Byc
@januszwasik Television oczywiście znam, ale z pierwszych dwóch płyt ( ͡ ͜ʖ ͡) Pisanie u mnie to często proces wymagający odpowiedniego podłoża emocjonalnego - czyli z czymś musi mi sie kojarzyć, nie koniecznie personalnie i emocjonalnie. Ale żebym mógł coś opisać, potrzebuję jakiejś innej kategorii myślowej, zestawu skojarzeń, które nie są czysto muzyczne, a jednak potrafię je metaforycznie przetłumaczyć do opisu muzyki.