Wpis z mikrobloga

I po wycieczce na divy. Niestety na tarczy. Po raz kolejny. Lepiej sobie zwalić niż marnować kasę na szrot divy z
#datezone. Taka prawda.

Po kolei dlaczego nie powinienem iść na divy, a poszedłem.Może to będzie protip dla innych Mirków. :
1. Budżet - tylko 150 zł
2. Od ostatniego wytrysku minęło 4 tygodnie = długi post
3. Waliłem do amatorskiego p---o 3 tygodnie, ale bez ejakulacji = duże ciśnienie i mózg źle funkcjonował
4. Jestem z małego miasta, do wyboru albo saper, albo 1 diva polecana na garso, ale nie ma jej w mojej mieścinie od miesiąca. Czekałem na nią 4 tygodnie. Patrz pkt. 3 Więc wybrałem #datezone ze względu na potencjalnie mniejsze zużycie divy.

Znalazłem pseudo divę na #datezone.
Dałem kasę z góry, dalej to był schemat. Diva miała 35 lat. Omijam szczegóły spotkania ponieważ jest to traumatyczne. Nic nie pasowało, ani wygląd divy, ani tzw. warsztat. Diva chude nózki, chude ręce, mała głowa, wielki brzuch. Abomination q--a... Nie doszło finalnie do seksu. Tylko fatalny oral. Jako, że byłem tyle razy na divach, ale ze względu na ciśnienie robi się głupoty. Jak czytam czasami opinie szwagrów na garso, to dziwię się co oni robią na ciśnieniu, a sam robię to samo.

Niestety u mnie nie ma opcji walenie przed a potem s--s, nawet jak miałem 18 lat to regeneracja trwa za długo, erekcja nie jest też tak mocna jak za 1 razem. Więc zawsze mam tylko 1 strzał.

Morał taki, że stracone (po prostu zgubione) 150 zł. Obrzydzenie do własnej osoby, że nie mam seksu jak kilka lat temu.

Jedyne ostatnio co warto za kasę to masaże. Seksu z divą nigdy nie uzyskałem wedle oczekiwań.

#divyzwykopem #roksa #datezone #failednormie
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Tony_Montana_7: Brałem takie coś już 2 czy 3 lata tam się pojawiło - Max On. Niby fajne, tylko że ból głowy i zatkany nos po tym niesamowity to raz. A po cumshocie i tak za 2 razem bolał beniz.
No i jednak laska musi być sensowna, bo jak z erekcją nie mam kłopotów. Nawet na divach jak się opije sokiem z buraka, gorzką czekoladę 90% wszamię + orzechy + żeń
  • Odpowiedz