Wpis z mikrobloga

Wczoraj pojawiło się znalezisko dotyczące pokazów garnkowych itp w restauracji. Dziwię się że ktoś może mieć pretensje do właściciela restauracji tej czy innej za to ze uczestniczy niby w jakimś "procederze". Otóż właściciel zazwyczaj chce aby jego lokal zarabiał na siebie i logiczne że każdą dogodną okazję wykorzysta aby uczciwie zarobić - wynająć lokal.

Moi rodzice do 2008 roku wynajmowali w ten sposób wielokrotnie swoją restaurację na zasadzie kilkudziesięciu obiadów w określonej cenie. Często była to firma philipiak co właśnie sprzedawała gary, fotel do masażu albo cudowny grzejnik halogenowy.

Zazwyczaj wyglądało to tak, ze dzwoniła firma i mówiła ze chcieliby wynająć salę na 2-3 godziny tego i tego dnia wraz z przygotowaniem np 45 obiadów w określonej cenie.

W tamtym czasie były modne takie jednodniowe wycieczki za 30 złotych od osoby. W tej cenie był przejazd autokarem, przerwa z obiadem i pokazem.

Zdarzało się tak, ze z całej "wycieczki" garów nie kupił nikt, zdarzało się tak, że do podpisania umowy była kolejka.

Tu chodzi o ludzi i ich psychikę. Większość osób to były osoby starsze ale nie wszystkie były naiwne.
Do czasu gdy ludzie będą chętni chodzić/ jeździć na tego typy rzeczy to firmy tego typu będą działać.

Nie uważam aby moi rodzice ani właściciele innych restauracji robili komukolwiek krzywdę albo kogoś oszukiwali.

#oswiadczenie #pokazy #garnki
  • 1