Wpis z mikrobloga

@ku2yn: Gdy powiedziała o pogardzie pomyślałem, ok, pewnie lekko nie miała, rodzice nie pomagali, na wszystko musiała sama zapracować, jakoś sobie radzi, szacun, idę dalej. Jak będzie miała dzieci zmieni zdanie. A tu taki żebry? W kontekście pogardy do drugiego człowieka za przyjmowanie pomocy od rodziców, ręce nie mają gdzie opaść. Hipokryzja to mało powiedziane.