Wpis z mikrobloga

Jak mieszkałem w technikum w internacie przyjechała jakaś wycieczka dzieciaków, która też tam nocowała. Raz jeden dzieciak podszedł do mnie z tą gumą - banan na ryju "chce pan gumę?", ale nic z tego. Byłem przyzwyczajony, bo sam za jeszcze młodszego dzieciaka miałem podobnie działający "długopis" i próbowałem go utrzymać jak dłużej w ręce, więc najzwyczajniej w świecie mnie to nie ruszało. Złapałem za tę gumę patrząc dzieciakowi prosto w oczy, ten