Wpis z mikrobloga

"Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."

"Tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie
przez małoletniego obcowania płciowego."

Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w §2 za pomocą środków masowego
komunikowania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.


Kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej
czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub
działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo
działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3


Kwestia prawnej definicji słowa propaguje, nie ma nic li o tzw. edukacji seksualnej. Przy niezdefiniowanej formule sąd może przyklepać każdą decyzję, nawet przy radykalnym kształcie tzw. edukacji seksualnej. Prawo w mojej ocenie do dopracowania, ale biorąc pod uwagę powszechne obawy i kształt proponowanej tzw. edukacji seksualnej, można przyjąć iż prawo regulujące w formie wykluczającej pewne potencjalne, powszechnie uznawane za przekraczające pewne standardy kulturowe elementy mogłoby zostać uchwalone.

#polityka
  • 27
  • Odpowiedz
@Herubin: Polska to nie jest Holandia czy Norwegia. Polska lewica niech zrozumie, że u nas inna kultura, i niech dostosuje swoją wizję do lokalnej rzeczywistości. Kopiowanie tego co jest za granicą jest głupotą.
  • Odpowiedz
@IdillaMZ: Powtarzam bo widzę z czytaniem jest źle. Propagowanie pedofilii jest karane już teraz i nie potrzeba do tego zmiany przepisów. Ustawa nic w tym nie zmienia.
  • Odpowiedz
@Herubin: Ty masz problem z logiką. Nie było prawa regulującego podobnie postulowanych warsztatów edukacji seksualnej, bo nie było dawniej takich pomysłów. Można oczywiście rozmawiać, czy prawo które funkcjonuje jest dostatecznym, ale faktem jest, że nie przewidywało ono podobnych kontrowersji.
  • Odpowiedz
@IdillaMZ: Trzeci raz powtórzę. Propagowanie pedofilii jest karane już teraz i nie ma znaczenia czy robi się to na lekcjach czy na wykopie. Jeśli ktokolwiek by miał wykorzystać takie lekcje do promowania pedofilii (logiczny absurd ale ok założenie dać można), to byłby karany już teraz bez zmiany prawa. Skoro więc promowanie pedofilii jest już teraz karane to oznacza tyle, że zwykła edukacja ma być karana(co zresztą wynika z uzasadnienia ustawy) i
  • Odpowiedz
@IdillaMZ: A po #!$%@? ma przewidywać edukacje seksualną? Co jest podczas takiej edukacji strasznego co ma się skończyć 5 latami więzienia i jednocześnie obecne regulacje prawne tego nie obowiązują? Jakikolwiek konkret czy podawanie konkretów jest zbyt lewackie?
  • Odpowiedz
@IdillaMZ:
Kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej
czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub
działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo
działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3

Tłumaczę:

Jeśli osoba wymieniona w tym paragrafie (np. psycholog szkolny) powie siedemnastolatkowi, że masturbacja jest w tym
  • Odpowiedz
@Herubin: @kfito Bez imputacji, ponieważ ja nie forsuje swoich poglądów, które są notabene centrowe. Ktoś jednak uważa pewne jej(tzw. edukacji seksualnej) elementy wykrzywione albo nie, za kontrowersyjne i nieuregulowane na przykładach krajów w których owa edukacja funkcjonuje a prawo zakazuje tam praktyk itd. pedofilskich.
  • Odpowiedz
@kfito: Możesz taką demagogie stosować, ale obawy są i matki je wyrażają. Ty mozesz powiedzieć, że są ciemnym ludem, ale to są bardzo doświadczone często kobiety.
  • Odpowiedz
@Herubin: A propos regulowania konkretnych rzeczy, to z bardzo ciekawym zjawiskiem mamy do czynienia. Mówisz korwinizmem, że trzeba upraszczać prawo, które ma być jednoznaczne, nie dostosowane do szczegółu ale ogółu. Że nie potrzebujemy regulowania ścisłego(zawodów, konkretnych postaw i sytuacji itd. tak jakby ta sytuacja miała miejsce w dzisiejszej Polsce) bo wystarczą jednoznaczne zasady ogólne - taki leseferyzm prawny. Szkoda, że lewica idzie dokładnie odwrotną drogą.
  • Odpowiedz
@IdillaMZ:
Nie powiedziałem, że ani słowa o ciemnym ludzie, więc to ty tu manipulujesz wypowiedziami innych. To w temacie imputowania.

To nie demagogia. To fakty wynikające z przepisów.

Demagogię to ty uprawiasz powołując się na jakieś bliżej nieokreślone matki i dodając im autorytetu mówiąc, że są bardzo doświadczone. Jasne, że bywają takie, ale zwolennik edukacji seksualnej powoła się na konkretnych specjalistów (np. PTS) i powie coś zupełnie innego. Ja wole lekarza,
  • Odpowiedz
@kfito: 260 tys. ludzi poparło ten projekt, rzeczywiście to jest bliżej nieokreslona liczba. Tak, matki maja prawo do ochrony swoich dzieci przed rzeczami, które ich subiektywnym zdaniem są niewłaściwe.
  • Odpowiedz
@kfito: Z hipotetyczną nieobowiązkowością tzw. edukacji seksualnej, to jest tak jak adopcją dzieci - po kolei metodą gotowania żaby idziemy stopniowo coraz dalej. Lewica chce narzucić tę tzw. edukację jak prawica narzuciła religię, i tutaj są potężne obawy, które można potencjalnie załagodzić ścisłymi regulacjami czego ta edukacja nie mogła by dotyczyć, co w Polsce powszechnie uchodzi za zbyt daleko idące.
  • Odpowiedz
@kfito: Lewica chce docelowo przymusu, ludzie obawiając sie, że prędzej czy później to wejdzie(tzw. edukacja seksualna) podspisywali się po projektem który intencjonalnie miał wykluczać kontrowersyjne elementy, ale wiemy, że jest niedopracowany.
  • Odpowiedz