Wpis z mikrobloga

Tak się zastanawiam i widzę analogię do I edycji gdzie moja nickowa "ukubienica" miała podobna drogę jak Jezus tutaj. Podchody produkcji z kartkami na święta, robienie pod górkę, przyzwolenie żeby ją grupa #!$%@?, a na koniec wszedł Szczaweł i to był koniec. Tutaj to samo tylko mocniej i wchodzi Ewa. I tak rozkminiam, że jeśli przetrwa ten etap w przeciwieństwie do Vegety to produkcja uspokoi grupę, nagle Kamil zacznie dostawać immunitety i będzie pchany na finał.
#bigbrother
  • 4
@Justyna_bialystok: Co? To ty chyba nie pamiętasz jak wegeszon obrabiała wszystkim dupę, namawiała się z innymi na nominacje, a później zamiast dostać karną nominację dostawała immunitet. Poza tym była taka akcja jak tydzień wegański. Można dużo rzeczy powiedzieć o niej, ale na pewno nie to, że produkcja jej robiła pod górkę. Wręcz przeciwnie. A jej wyjście na koniec to była tak naprawdę konsekwencja jej decyzji. Gdyby nie była pierwsza do obrabiania
@Juliettee: Zaplanowane? xD Przecież ona prawie ześwirowała, miała jakiś syndrom oblężonej twierdzy i wydawało się że wszyscy są przeciwko niej. Płakała, a za chwilę histerycznie się śmiała. Nie lubiłem jej, ale dobrze, że wyszła bo było z nią źle dalszy pobyt by to tylko pogłębił.