Wpis z mikrobloga

Szkoda, że moi rodzice nigdy nie skumali, że bycie rodzicem polega na czymś więcej niż tylko zapewnieniu dziecku minimum egzystencji i posłaniu go do szkoły. Jak przypomnę sobie jak wyglądało moje dzieciństwo, relacje z rodzicami, z rodzeństwem, to nie dziwię się, że dziś w wieku 25 lat jestem samotny, nie mam umiejętności społecznych i mam zaniżoną samoocenę.
#przegryw #rodzice #polskiedomy
  • 27
  • Odpowiedz
@imajoke: To samo. Plus ojciec odkąd pamiętam przychodził #!$%@?, awantury, zawody w rzucanie pojemnikiem na a cukier w kształcie pomarańczy (zbił się, lubiłem go prawie jaak w ameryce), policja nie raz na chacie. Potem jak już zostaliśmy sami to jedyny kontakt z matką to było sprawdzanie moich zeszytów, #!$%@? i codziennie (przysięgam na wszystko, że jedyne dni gdy nie słyszałem darcia #!$%@? to gdy dokądś wyjechałem (plus spełniony warunek, że nie
  • Odpowiedz
  • 179
@imajoke Nie trzeba patologii, alkoholizmu, przemocy żeby móc tak powiedzieć. U mnie to samo. Gotowania nauczyłam się sama. Niewiele zachowań społecznych wyniosłam z domu. Zwykła bierność rodziców ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@imajoke moi też mieli chyba takie podejście, ale to wynika z tego że ich rodzice robili tak samo albo jeszcze gorzej. Takie #!$%@? dziedziczenie wypaczonego obrazu rodziny. Nie mam do nich o to pretensji bo tak naprawdę oni chcieli dobrze. Wyszło że jestem alkoholikiem (na szczęście nie pijącym parę lat) i teraz leczę się na napady lękowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
  • Odpowiedz
@imajoke 25 lat to chyba najwyższy czas by przestać winić rodziców wychowanych w PRL za swoje #!$%@? i wziąć życie we własne łapy.
#!$%@?? No jasne że #!$%@?, tak samo jak moi, nigdy nie usłyszałem "Kochamy Cię" za to codziennie słyszałem wyzywanie od najgorszych, nigdy nie miałem wakacji, wiecznie #!$%@? w polu lub lesie ale co to mi dziś da? Czasu nie cofniesz, możesz tylko pracować nad sobą by wykorzenić to #!$%@?
  • Odpowiedz
@imajoke: u mnie też rodzice (a w zasadzie matka, bo w dodatku ojciec i matka się rozeszli jak miałem 2, czy 3 lata. Z ojcem widziałem się jeszcze kilka razy, a potem cisza) nie wypełnili swojego obowiązku zbyt dobrze, a powiedziałbym nawet, że zrobili to bardzo źle.

Ale ja się cieszę. Od zawsze chciałem być przez to niezależny, chcę robić swoje i nie lubię jak ktoś mi się wtrąca.
Wadą ogromną
  • Odpowiedz
@imajoke: po nicku i wpisie widać żeś przegryw, który do końca swojego życia będzie samotnie użalał się nad sobą. A teraz choć na chwilę użyj mózgu i pomyśl co ci to użalanie da.
  • Odpowiedz
@kleiner_trottel: A jaki masz wpływ na swoje życie? Rodzisz się z pulą odziedziczonych genów. Większość zachowań uczysz się od najbliższego środowiska. Ci starsi nie mieli neta, żeby wiedzieć że można inaczej. Cały swój żywot do wyprowadzki z domu kształtują geny, środowisko i trochę czynników losowych. Nie wmawiaj sobie, że masz jakikolwiek wpływ na swoje życie.
  • Odpowiedz
@imajoke to samo. Nie miałem jakiegos niewiadomo jakiego hardkoru, czytam choćby tutaj i widzę, że wielu miało gorzej. Ale to nie znaczy ze u mnie było ok. Źle wspominam dzieciństwo. Najbardziej mi jest żal jak jakiś znajomy/a opowiada o swoim domu, jacy są ich rodzice, jakies fajne historie. Ja takich nie mam. Oczywiście jakby się zastanowić cos tam by się może znalazło, jakieś pojedyńcze miłe wspomnienia, bo takie chwile tez były. Są
  • Odpowiedz
@imajoke: Miałem tak samo jak ty. #!$%@? rodziców na mnie, nie kończące się myśli samobójcze, odrzucenie, depresja; w skrócie piekło. Tylko że dorosłem, i wziąłem sprawy w swoje ręce. Wystarczyło wziąć się za siebie, pójść na siłownię ( "HEHE zrobi z siebje chada hue hue heu heheh co za pszegryw , pakowanko, masza, żeźba, dzik dzik chrum hyhy" - otóż nie ;) spaliłem dużą ilość kg, redukujac wagę z 97 do
  • Odpowiedz