Wpis z mikrobloga

#studbaza #zalesie
tltr: Studia w kraju nadwiślańskim to jakiś nieśmieszny żart.

I nie, nie mam „znajomego” na jakiejś prestiżowej uczelni, żeby porównywać nasze rodzime akademie z Yale czy Oxfordem.

Po prostu tutaj panuje mieszanka proletariackiej mentalności (typowego homo sovietucusa) z rozdmuchanym do granic przekonaniem o własnej wyższości. W skrócie to azjatycki syf a wymagania jakby #uj #uw czy #uam itp były „boskie” w swojej formie.

Zacznijmy od systemów, które nie działają. Po prostu wszystkie te Usosy to jest zwykła fuszera. Każdy wydział uniwersytetu publikuje plany zajęć w innej formie (od pdf po plan w systemie). Podobo Zielona Góra pozytywnie się wyróżnia na tle tandety i taniości.

Programy studiów to też jest jakiś żart. Mój hur dur PRESTIŻOWY kierunek wymaga pisania esejów co jakiś czas ale nie ma wymogu publikacji. Po co? No po co? Przecież w polskiej mentalności uczelnia to tylko szkoła gdzie wykładowcy maja wyższe tytuły niż magister.

Sami wykładowcy, przynajmniej u mnie, to baaaardzo porządni ludzi. Mam na myśli ich wiedzę i sumienność w prowadzeniu wykładów i ćwiczeń. Ale nawet najlepsza kadra nie ratuje uczelni, która po napisaniu matury (C1 z elementami B2) każe żakom pisać teścik żeby ich przydzielić do grupy. Iks de. Państwowy egzamin jest mniej wartościowy niż kilka kartek spiętych zszywaczem.

No i jeszcze to gadanie o plagiatach. Gdy ty skopiujesz czyjąś prace to wywalają cb ze studiów, ale jednocześnie jest przyzwolenie, wręcz zachęta do kopiowania w punktach ksero całych podręczników.

I pomyśleć, że to się jeszcze trzyma.
  • 6
@BananowySzymon: Realnie korzystałeś z Usosa na UW? Zdarza mu się "paść", ale >95% czasu jest wszystko super. A jak padnie no to zupełnie nie działa aż wstanie i znowu wszystko ok.

Ogólnie do UW średnio to widzę + kopiowanie książek na własny użytek jest zupełnie legalne i to wynika z ustawy.
@Dpdp:
Korzystałem na Wrocławskim, ale znajomi z różnych części kraju mówią to samo, jak każdy chyba...

Ale przynajmniej Wrocław nie chwali się jak Warszawski laureatem Nobla, który na UW tylko korytarze zamiatał.

ale może po prostu nie ogarniam tej polskiej myśli technicznej tak jak appki wykopu na ios, czego przykład dałem przed chwilą
@BananowySzymon: zarzutu co do esejów w ogóle nie rozumiem. Napisałeś coś na tyle dobrego żeby to opublikować to po prostu opublikuj - do tego nie trzeba pozwolenia ani rozkazu. Jeżeli natomiast to co napisałeś nie jest na tyle dobre, żeby opublikować to może przyda Ci się napisać trochę więcej esejów żeby były lepsze?
Co do egzaminu z języka to oprócz ludzi z maturami są też ludzie z innych krajów i jak
@ZdeformowanyKreciRyj: Może jestem w błędzie, ale główna przyczyna niskich not naszych uczelni w rankingach to właśnie sam fakt małej ilości publikacji. Zapewne znaczna cześć studentów napisze tylko prace dyplomową , nic więcej.

Czepiam się tych egzaminów, bo jeśli ktoś ma maturę, napisaną 4 miesiące temu, to kazać mu bazgrać po kserówkach żeby sprawdzić jego poziom to żart.

Na naszej uczelni mamy Usos, system do rejestrowania się na lektoraty, konto na stronie
@BananowySzymon: te międzynarodowe rankingi uczelni to zaczynają się liczyć raczej dopiero dla studiów magisterskich. Miałem okazję pracować z ludźmi czy to z MIT czy Cambridge i mogę zaryzykować tezę, że ludzie, którzy się przyłożyli do studiów licencjackich/magisterskich na dobrej polskiej uczelni są lepsi niż Ci zagraniczni(przynajmniej w dziedzinie matematyki/informatyki). Problem faktycznie pojawia się na dalszym etapie bo u nas po prostu nie ma na tyle wysoko wykwalifikowanej kadry naukowej, żeby można