Wpis z mikrobloga

W tramwaju siedzący naprzeciwko mnie miły, starszy pan w kaszkiecie szarpnął chłopaka stojącego obok niego, po czym wskazał mu miejsce, bo było wolne i chyba z grzeczności nikt go nie zajął. Pan ów zagadał do chłopaka, szybko wyciągnął z niego, że dziś pierwszy dzień na polibudzie, świeży student fizyki. Pogawędzili troszku o anihilacji, czarnej dziurze, Hawkingu. Gdy chłopak wychodził, pan wstał, podał mu rękę z wyrazami szacunku i podziękował za rozmowę. Bardzo przyjemnie podsł#!$%@? się takie ranne dyskusyjki między dwoma pokoleniami, pełna kultura, wzajemny szacunek, od razu humor poprawion. : )))))

#czujedobrzeczlowiek
  • 31
  • Odpowiedz
@whiteglove: Ludzie zawsze byli ostrożni i zdystansowani względem obcych, odzywamy się gdy zajdzie taka potrzeba, mało kto odważy się spontanicznie porozmawiać, bo to, jak sama napisałaś, jest bardzo niekomfortowe, odbierane jako dziwactwo. Kiedyś było więcej okazji do naturalnej i niewymuszonej rozmowy - zapytanie o godzinę czy o ulicę, a potem to już samo leci. Telefon to skuteczniejsze i pewniejsze źródło informacji niż człowiek, pewnie dlatego zdaje się, że unikamy kontaktu
  • Odpowiedz
@MK-Ultra: Ja mam taką historyjkę, że kiedyś jechałam autobusem i pewien starszy Pan dość uważnie mi się przyglądał całą drogę, aż w końcu wysiadając na przystanku nachylił się nade mną i powiedział:

  • Odpowiedz
@MK-Ultra: ...A innym razem taki dziadek, który siedział na przeciwko mnie w tramwaju zaczął opowiadać mi dowcipy i co prawda żadnego z nich nie pamiętam, ale były to naprawdę niezłe żarty xD
  • Odpowiedz
@MK-Ultra: Kiedyś czekałam na przystanku, gdzie był tylko jeden Pan. Wyglądał trochę nieciekawie, jak po tygodniu melanżu. Nie mogłam dopaść ognia w torebce, więc mi zaproponował. Od słowa do słowa zaczął opowiadać, że jest z jakiejś mega małej wioski, przyjechał załatwić sprawy w szpitalu i urzędzie i trochę się stresuje sam być w obcym mieście. Popijał sobie wódkę z piersiówki na odstresowanie, ale był mega miły i te 15 minut
  • Odpowiedz
@Rabusek: kiedyś się na lodzie poślizgnęłam, noga bolała tak mocno, że się modliłam by nie była złamana. Pozwoliłam sobie wtedy siedzieć w zatłoczonym autobusie i co prawda głośnych uwag nie było, ale te spojrzenia... pożerali mnie żywcem i młodzi i starsi, bo jak to tak smarkacz może nie ustąpić. Nie miałam zamiaru się tłumaczyć, tobie też to radzę tak na przyszłość. Nie same buraki są wśród nas, każdy może mieć
  • Odpowiedz
@MK-Ultra: Jakaś pozytywna odmiana, zwykle to spotykam się z bezczelnymi starszymi osobami w komunikacji miejskiej. Do mnie kiedyś dosiadł się jakiś starszy gość i mówił że mam wyjątkową urodę ( ͡º ͜ʖ͡º) Jak mu powiedziałem ze wracam z uczelni to mi powiedział że był wykładowcą na AGH i żebym się nie martwił, bo większość studentów uwalał na pierwszym roku (ja wtedy byłem na drugim).
  • Odpowiedz