Wpis z mikrobloga

@MichaS_LwK: Robiłem pierwszą część reportażu w Wielkiej Zjednoczonej Loży Anglii na Covent Garden - godzinna rozmowa z dwoma członkami ruchu. Bardzo sympatyczni goście, ale ksiąg np. nie chcieli pokazać - mówili, że zakazane i tylko i wyłącznie po wstąpieniu do ruchu. Opowiadali też, że np. żeby wstąpić to trzeba wierzyć w "divine being" (jak by to było po polsku? Siłę Wyższą? Moce Nadprzyrodzone? w każdym razie, jakieś bóstwo), i że zakazane
@MichaS_LwK: nie nie, im chodziło o to, że trzeba wyznawać "jakąś" religię. Tylko nie wiem, jak określnie "divine being" przełożyć na polski, chyba po prostu "bóstwo" właśnie. Ale mówili, że można być katolikiem, muzułmaninem, Sikhem, kimkolwiek, ale trzeba być w jakiś sposób religijnym i wierzyć w to, że jest jakiś bóg. Ateistów ponoć - przynajmniej do tej Loży - nie wpuszczają
@DynamitriPL: To już zależy od loży. Francuzi widać są mniej wymagający i przyjmują ateistów. Jeśli spojrzeć na to z teologicznego punktu widzenia to nie bóstwo a świadomość. Wszak już w Starych Daleko Wschodnich religiach wychodzili z założenia że Bóg jest świadomością.