Wpis z mikrobloga

No i lokalizator się odnalazł (czyli spełnia swoją funkcję, przynajmniej po części).
Ostatnia lokalizacja pokazywana w historii urządzenia wskazywała na inną wieś, pewnie była zapisana po nadajnikach GSM, a nie GPS. Sprawdziłem jednak wcześniejsze lokalizacje, i okazało się że przed tym logiem, był drugi, który wskazywał z dokładnością do 100m na gospodarstwo w środku lasu pod Skorzewem. Podjeżdżam, sprawdziłem telefonem - w okolicy lokalizatora nie ma. No skucha. Więc dzwonie do bramki, wychodzi babka i pytam czy byli tam a tam tego a tego dnia na grzybach. Ona że tak. No to jej opisuje ten znacznik, a ona:

- aaa, to pan, hehe, wie pan... hehe, dzieci znalazły, wie pan hehe... dzieci są takie... hehe... przyniosły do domu, a jak sprawdziłam w internecie co to jest, hehe, no natychmiast odwiozłam na miejsce, dokładnie tam gdzie znalazły.
- jest pani pewna że to tam leży?
- tak tak, jeszcze w weekend odwieźliśmy, na pewno pan tam znajdzie.

No dobra, nie mając innych punktów zaczepienia jadę tam na miejsce, rozglądam się - nic nie ma. Odpalam komórkę, obszedłem w promieniu 200m, dupa. Nic nie wykrywa. Wsiadłem do auta i zrezygnowany zrobiłem jeszcze kółko po leśnych drogach. Na jednej z nich znalazłem folię w którą znacznik był zapakowany i nic więcej. No dupa, to wracam. Tak się złożyło że musiałem przejechać przez punkt gdzie to miało się znaleźć. Jadę, patrzę, a tam ta babka z córką, przyjechały nieśmiertelnym passeratim b5 przed liftem.

- aa, jest pan, hehe, wie pan, sumienie mnie gryzło to przyjechałam jeszcze sprawdzić
nagle córka się odzywa
- patrz mama, znalazłam! tu jest!

I podaje mi rozebrany na części #notione, z wyciągniętą baterią, czyściutki, bez śladów leżenia przez kilka dni na powietrzu i w deszczu... Baterię dokupiłem, urządzenie działa. Ale takie małe zastanowienie, jak z urządzenia, z którego dość ciężko baterię wyciągnąć i trzeba znać sposób na wyciągnięcie, bateria sama wyszła? Albo jeśli faktycznie odwieźli tam w całości i jakoś na miejscu ktoś to wyflaczył (tylko skąd wiedział jak i czemu robił to w polu?), to jakim cudem szukając tam w sobotę i niedzielę nie znalazłem...?

Tak na serio, to coś czuję że reakcją pani kaszubki na zorientowanie się co zakosili nie było wcale odwiezienie na miejsce, tylko wyciągnięcie baterii by nikt nich nie zlokalizował. Tyle że zanim to zdążyli zrobić, ich własne smartphone'y ich zdradziły i zaraportowały lokalizację do serwera.

Generalnie temat zamknięty, tyle że w sumie sugestia dla zespołu notiOne - pokazujcie na mapie też poprzednie lokalizacje, i dokładność tych lokalizacji. Tutaj problemem było to, że ostatnia zaraportowana lokalizacja była kompletnie niedokładna, co zmyliło mnie na parę dni.

#yanosik #notione #kaszuby #stezyca i w sumie troche #gdansk, bo w poprzednim wpisie był.

Wołam aktywnych w poprzednim wpisie, żeby znali zakończenie historii:
@Sabunol @piotr-kurowski @Skinnyp @WielebnaMaciorka @darkdancerr @Tractatus @aurelll @lothar1410 @le1t00 @bartoszp @sailor_73
  • 5
  • Odpowiedz