Wpis z mikrobloga

19 września 1939 roku.

Kapituluje Kępa Oksywska.

Trwają ciężkie boje o Tomaszów Lubelski między wojskami niemieckimi a polskimi.

Rosjanie zajmują Lidę, Nowogródek, Łuck i Stanisławów.

W Krakowie ukazuje się pierwsze tajne pismo w okupowanym mieście: "Polska żyje".

Triumfalne wkroczenie Hitlera do Gdańska.

Walki z Niemcami.

====
Hel i Kępa Oksywska.
====

Hel.

Od godziny 10:30 Schleswig-Holstein ostrzeliwuje cypel helski, uszkadzając jedno ze stanowisk baterii nr.31. Ogień przeciwlotniczy baterii 21 odpędza nieprzyjacielski samolot rozpoznawczy. Kilka pocisków spada na skrzyżowanie kolejki amunicyjnej. Dowództwo polskie wydaje rozkaz wybetonowania centrali artyleryjskiej. Komandor Steyer podejmuje decyzję o wysadzeniu latarni morskich w Jastarnii, Borze i Helu w celu utrudnienia korygowania ognia niemieckim okrętom. Rozebrane zostają także wieże kościoła ewangelickiego i katolickiego w Helu.

Kępa Oksywska.

Rankiem 19 września niemiecki zespół złożony z trałowców rozpoczął ostrzał Kępy Oksywskiej. Walkę z nimi podjęła bateria "Canet" z jednym już tylko sprawnym działem kalibru 100mm. Po pewnym czasie do walki włączyła się bateria Laskowskiego (płw. Helski), która dość szybko wstrzelała się w okręty niemieckie. Po uszkodzeniu trałowca "Nautilus" (od bliskich upadków pocisków), komandor Friedrich Ruge dowodzący zespołem trałowców, szybko wycofał swoje jednostki na redę portu gdyńskiego.

W dniu 19 września Niemcy przeprowadzają ostateczny szturm. Jako pierwszy ulega 3 batalion rezerwowy. Rozproszone zostaje zgrupowanie Sołodkowskiego. Dowódca zgrupowania ginie, zaś oddziały niemieckie dochodzą do morza, izolując niewielkie siły polskie na Oksywiu, które po niemieckiej nawale artyleryjskiej kapitulują ok. 17.00. Na odcinku północnym rozbity zostaje 1 morski pułk strzelców, którego resztki kapitulują o godzinie 16:30.

Po wyczerpaniu możliwości obrony dnia 19 września, pułkownik Dąbek wraz z 20 pozostałymi przy nim głównie oficerami rusza do ataku na Niemców pod Babim Dołem. Pułkownk ranny odłamkiem pocisku moździeżowego odbiera sobie życie ostatnim pociskiem. O godzinie 17.00 pada najważniejszy bastion LOW - Kępa Oksywska.

Niemcy w uznaniu dla bohaterskiej obrony Kępy zezwolili na uroczysty pogrzeb pułkownika Dąbka.

Groby obrońców Oksywia.

==============
Obrona Warszawy.
==============

Zgrupowanie płk dypl. Władysława Kalińskiego, dowódcy 13. DP z Armii „Prusy”, stacza w drodze do Warszawy wielogodzinną ciężką walkę w rejonie Falenicy.

"Falenica. Koniec jednej polskiej dywizji, która w całkowitej nieznajomości swego położenia usiłowała się przebić do Warszawy."


Wg. niemieckich źródeł po bitwie pod Falenicą wziętych do niewoli zostało 1700 żołnierzy 13. Dywizji Piechoty Strzelców Kresowych i rozbitego wcześniej 2. Lubelskiego Dywizjonu Artylerii Konnej.

Grupa kawalerii gen. bryg. Romana Abrahama, maszerująca przez Puszczę Kampinoską na Warszawę dociera do Lasek, gdzie toczy bój z nieprzyjacielem.

14 pułk Ułanów Jazłowieckich, pod dowództwem płk Edwarda Godlewskiego, przedziera się na Bielany, po szarży na czołgi niemieckie w rejonie Wólka Węglowa-Młociny.

Prasa warszawska podaje pierwsze wiadomości o akcji wojskowej armii ZSRR z 17 września oraz tekst ostatniego orędzia Prezydenta RP w brzmieniu komunikatu radia angielskiego.

Prezydent Stefan Starzyński lustruje w mieście tereny niedzielnych i poniedziałkowych bombardowań.

W radiu informacje nt. obrony podaje Wacław Lipiński.

============
Obrona Lwowa.
============

Tego dnia rano na rogatkę Łyczakowską przybyli oficerowie sowieccy, proponując dowództwu obrony Lwowa rozpoczęcie pertraktacji w celu przekazania miasta. Odbyły się one w Winnikach z udziałem płk. dypl. Bronisława Rakowskiego, ppłk. dypl. Kazimierza Ryzińskiego i mjr. dypl. Wacława Berki jako tłumacza. Przedstawiciele strony sowieckiej twierdzili, że przybyli walczyć z Niemcami i nalegali na uzyskanie zgody na wejście do miasta. Ponieważ Polacy nie mieli odpowiednich pełnomocnictw, rozmowy miały być kontynuowane.

19 września polscy obrońcy prowadzili dość intensywne działania zbrojne. Ich celem było wsparcie wojsk gen. K. Sosnkowskiego. Przed południem gen. W. Langner otrzymał meldunek, że dowódca Frontu Południowego przebywa w Brzuchowicach i poprzez Hołosko podejmie próbę przebicia się do Lwowa.

W tej sytuacji do Dublan zostały skierowane z miasta dwa szwadrony kawalerii z zadaniem utrzymania łączności z GO gen. K. Sosnkowskiego oraz poinformowania go, że załoga Lwowa wykona uderzenie na stanowiska Niemców. Zostało ono przeprowadzone przez dwa bataliony 206. pp rez. oraz dwa bataliony 207. pp rez. pod ogólnym dowództwem płk. dypl. J. Szafrana przy wsparciu artylerii i obu pociągów pancernych.

Polacy zdołali zająć Zamarstynów i Hołosko Małe oraz południowy skraj Hołoska Wielkiego. Jednakże dalszy atak załamał się. Wyeliminowany został pociąg pancerny „Bartosz Głowacki”, który otrzymał kilka bezpośrednich trafień, co go unieruchomiło, ale ewakuowano go na stację kolejową Podzamcze. Po południu gen. W. Langner rozkazał, aby w przypadku sowieckiego natarcia otworzyć ogień i nie dać się zaskoczyć. Polscy obserwatorzy jednocześnie meldowali, że od strony Sichowa do granic miasta zbliżają się kolejne sowieckie i niemieckie oddziały.

Wieczorem gen. Sikorski poinformował dowódców odcinków, że w nocy lub o świcie należy się spodziewać natarcia czołgów i samochodów pancernych nieprzyjaciela. W związku z tym polecił intensywnie prowadzić roboty fortyfikacyjne przez całą noc, m.in. przy pomocy ludności cywilnej. Nakazał kopanie rowów przeciwczołgowych, wzmacnianie barykad i przygotowanie domów do obrony. Każdy oddział miał się zaopatrzyć w jak największą liczbę butelek z benzyną lub naftą. Podawał przy tym dokładną instrukcję, jak zwalczać czołgi przy pomocy tych butelek.

Jedynie rano do miasta dotarły jeszcze wolnymi liniami kolejowymi poprzez Dublany i Kamionkę Strumiłową trzy pociągi ewakuacyjne z Radomia, Dęblina i Starachowic. Przywiozły one m.in. 4 armaty plot. 40 mm, 12 tys. karabinów, 2 tys. ckm-ów, 4 tys. rkm-ów, 5 tys. pistoletów oraz duże ilości amunicji i granatów ręcznych. Późnym wieczorem do miasta zaczęły docierać pierwsze grupy żołnierzy z przebijającej się GO gen. K. Sosnkowskiego.

=====================
Bitwa w Lasach Janowskich.
=====================

Nawiązawszy kontakt z dowódcą 11 KDP, gen. Sosnkowski powtórnie ocenił sytuację i postanowił jednak przebijać się do Lwowa, choć część oddziałów 38 DP zaczęła już niszczyć sprzęt.

19 września o 12:00 płk Prugar zameldował gotowość dwóch batalionów - mjr. Lityńskiego i ppłk. Głowackiego do działania. Zgrupowanie uderzeniowe wspierać miały cztery baterie lekkie i jedna ciężka. O 12:30 szosą na Hołosko Wielkie ruszył batalion mjr. Lityńskiego. W tym samym czasie Niemcy uderzyli na batalion Obrony Narodowej. Doszło do boju spotkaniowego. Wycofujących się żołnierzy ON wsparł początkowo oddział zwiadowców por. Buryły, a następnie walkę przejęły siły główne batalionu Lityńskiego. Polacy przeszli do pościgu. Dopiero na granicy lasu natarcie załamało się pod ogniem broni maszynowej i artylerii przeciwnika.

Natarcie zbiorczych batalionów 11 KDP rozpoczęło się o 18:00. Batalion ppłk. Głowackiego po ciężkich walkach opanował pozycje niemieckie. Jednak z powodu dużych strat zatrzymał się i pozostał w miejscu. Batalion mjr. Lityńskiego przełamał po zażartych walkach opór niemieckiej grupy „Schörner” (na zdjęciu Ferdinand Schörner po lewej) i w składzie ok. 100 żołnierzy przedarł się do Lwowa. Po częściowym powodzeniu natarcia dziennego o 24:00 rozpoczęło się natarcie nocne dwóch batalionów zbiorczych 24 DP. Batalion mjr. Böhma dotarł prawie pod Lwów, jednak z powodu ogromnych strat zmuszony został do powrotu na pozycje wyjściowe. Batalion mjra Henryka Dyducha po krwawych walkach przedarł się do Kleparowa. Pozostało z niego nieco ponad 100 żołnierzy.

Rano gen. Sosnkowski nakazał wznowić natarcie. Uderzyć miały wszystkie bataliony pomieszanych już dywizji. Artyleria, pozbawiona oficerów, map i środków łączności miała olbrzymie trudności z kierowaniem ogniem. Natarcie ruszyło, choć przeciwnik raził piechotę polską ze stanowisk na przeciwstokach. Artyleria przestała wspierać piechotę. Musiała bronić się sama. Do jej stanowisk dotarły oddziały niemieckie atakujące od zachodu. Kolejne natarcie załamało się. Walka rozgrywała się zaledwie 1,5 kilometra od rogatek Lwowa, jednak jego załoga nie była w stanie przyjść z pomocą. Oddziały obrońców Lwowa walczące w dniach 18 - 21 września w okolicy ul. Warszawskiej straciły wielu zabitych i rannych.

=================================
Pierwsza bitwa pod Tomaszowem Lubelskim.
=================================

Szkic sytuacyjny.

Natarcie wojsk polskich na Tomaszów Lubelski nastąpiło 18 września, o godz. 7 rano. Tego dnia w porannej audycji radiowej podano wiadomość, że polski rząd (a wraz z nim Naczelny Wódz) opuścił kraj i przekroczył granicę z Rumunią. Kolejna informacja dotyczyła wkroczenia Sowietów na tereny Rzeczypospolitej. Pomimo wykorzystania tego przez Niemców, którzy na terenie Tomaszowa rozstawili ogromne megafony donoszące wciąż o zdradzie, nie udało się obniżyć morale polskich żołnierzy.

Atak przeprowadzono dwuliniowo: od północnego zachodu, po osi Zielone–Rogóżno nacierał 1 Pułk Strzelców Konnych wspierany kompanią czołgów „Vickers” i TKS pod dowództwem rotmistrza Stanisława Łukaszewicza, a z południa przez Łasochy i Pasieki pod rozkazami podpułkownika Zenona Wzacnego uderzał 1 Pułk Strzelców Pieszych wspierany zgrupowaniem pancernym majora Stefana Majewskiego.

Pierwszej z tych grup niestety nie udało się zrealizować postawionego przed nią zadania, pomimo początkowych sukcesów. Pod wsią Rogóżno żołnierze natrafili na bardzo silne niemieckie zgrupowanie pancerne, które wspierane dodatkowo przez lotnictwo zatrzymało polskie uderzenie.

Z kolei grupa atakująca od południowego-zachodu odniosła znacznie większy sukces. Polscy żołnierze uderzyli z impetem tak straszliwym, że Niemcy uciekali w popłochu, porzucając posiadany sprzęt: wkopane na stanowiskach czołgi, armatki przeciwpancerne, karabiny maszynowe, moździerze. Po szybkim opanowaniu umocnień w Pasiekach, przypuszczono zaciekły atak na Tomaszów Lubelski. Walczono praktycznie o każdy budynek, często dochodziło do starć wręcz. Wkrótce Polacy odnieśli zwycięstwo, opanowując do godz. 13 ponad połowę miasta, w tym mocno bronione koszary.

Dowództwo niemieckie bynajmniej jednak nie zamierzało się wycofać. Wykorzystując swoją przewagę liczebną, zaczęło na gwałt ściągać posiłki. Od strony Rawy Ruskiej wprowadzono do boju kolumnę osiemdziesięciu czołgów z 2 Dywizji Pancernej, która zagroziła południowemu zgrupowaniu. Ponieważ pozostałe siły, jakie zostały rzucone do polskiego natarcia, tkwiły w tym czasie związane w okolicach Rogóżna, podpułkownik Wzacny wydał rozkaz odwrotu na zachód, w okolice wsi Ulów. Na decyzję tą miał niewątpliwie wpływ nie tylko brak możliwości otrzymania stosownego wsparcia, ale również duże straty w sprzęcie i ludziach. Z dwudziestu dwóch czołgów lekkich typu 7 TP pozostało zaledwie dziesięć maszyn, niemal połowa żołnierzy poległa, wielu zostało rannych. Zginął wówczas m.in. bohater szturmu na miasto, dowódca pieszej kompanii utworzonej z pozbawionych sprzętu załóg, porucznik Marian Herman.

Polacy mimo to się nie poddawali. Kolejny atak, tak samo szaleńczy i zajadły jak poprzedni, przeprowadzili w nocy z 18 na 19 września. Niemcy nie dali się jednak zaskoczyć i stawili skuteczny opór. Uszczuplonym siłom armii „Lublin” udało się jedynie zmusić wroga do wycofania z obrzeży miasta.

Wynik tego starcia był wysoce niekorzystny, gdyż przyniósł kolejne, równie liczne straty w ludziach i sprzęcie. Ostało się jedynie sześć czołgów lekkich, dwa czołgi TKS i jeden „Vickers” Przy tym i tak część z nich, z powodu braku paliwa, trzeba było okopać i zamaskować jako stałe punkty ogniowe.

Następnego dnia generał Piskor podjął decyzję o jeszcze jednej próbie wyrwania się z okrążenia. Ale i ona zakończyła się niepowodzeniem.

W związku z brakiem wyjścia z tej sytuacji i w celu zapobieżenia dalszemu bezowocnemu rozlewowi krwi generał skapitulował. Ważniejsze dokumenty, podobnie jak i sztandary, zostały już uprzednio zniszczone, ukryte u chłopów bądź zakopane. Podobno jeden z oddziałów podarł swój sztandar na drobne kawałki, a każdy z żołnierzy otrzymał po jednym jako relikwię.

Część żołnierzy jednak nie złożyła broni i na własną rękę, po zniszczeniu posiadanego sprzętu, podjęła próby przedarcia się do Lwowa bądź Warszawy. Taką decyzję podjęła m.in. 55 Dywizja Śląska, a raczej to co z niej zostało. Próbę przedarcia się na wschód podjął również generał Szylling, lecz w okolicach Lwowa dostał się do niewoli niemieckiej. Głównodowodzący generał Piskor zdecydował jednak o pozostaniu ze swym wojskiem. Na wieść o możliwości ucieczki miał podobno rzec:

„Żołnierze się nie przebiją, ja zostanę z żołnierzami!”.


Tak oto zakończył się rozdział I bitwy pod Tomaszowem Lubelskim.

==================
Obrona Twierdzy Modlin.
==================

W nocy z 19 na 20 września DPanc. „Kempf” zluzowała oddział wydzielony z 228 DP, pozostający pod dowództwem dowódcy artylerii II Korpusu. Dołączył on do macierzystej dywizji, przechodząc do rejonu Stara Olszewnica – Chotomów – Derlacz i miejscowości położonych na północ od Jabłonny – Legionowa. DPanc. "Kempf" oblegała Modlin z kierunku północnego na odcinku od Bugonarwi po linię Olszyny – Złotopolice – Mochty nad Wisłą. Dalej na zachód północny brzeg Wisły dozorowała 15 Grupa Grenzschutzu.

=====================
Szarża pod Wólką Węglową.
=====================

Była to ostatnia szarża w dziejach jazdy polskiej wykonana z udziałem całego pułku kawalerii.

---------

Dowódca 14. pułku Ułanów Jazłowieckich z Podolskiej BK płk dypl. Edward Godlewski podjął decyzję o skróceniu drogi do Warszawy i postanowił skręcić na południe do Mościsk. Razem z nim tę trasę obrała także mała część 9 pułku Ułanów Małopolskich. Niespodzianie oba pułki natknęły się w Dąbrowie Leśnej koło Wólki Węglowej na Niemców, lecz płk E. Godlewski nie zmienił decyzji, tylko dał znak do szarży.

Ułanów do brawurowego ataku poprowadził dowódca 3. szwadronu 14 puł, por. Marian Walicki. Dzięki zaskoczeniu Niemców podczas odpoczynku i odwadze polskich żołnierzy pozycje wroga zostały przełamane. Niestety nie rozpoznano, że w Mościskach, na skraju wsi, ustawione jest gniazdo niemieckich karabinów maszynowych i stoją czołgi, które zasypały szarżujących seriami pocisków. Pomimo jednak ciężkich strat (ok. 105 zabitych ułanów i 100 rannych, tj. łącznie ok. 20% stanu, w wyniku poważnych ran zmarł także por. M. Walicki), natarcie powiodło się; oba pułki przebiły się do Warszawy.

Krótki film na temat tego natarcia.

Walki z Sowietami.

===========
Obrona Wilna.
===========

Tymczasem dowództwo Frontu Białoruskiego naciskało, aby jak najszybciej zdobyć Wilno. W rezultacie zostały sformowane dodatkowe oddziały szybkie, które weszły do miasta nad ranem 19 września. O 5 rano pierwsza weszła do Wilna grupa rozpoznawcza pod dow. st. lejt. Akułowa z 25. Brygady Czołgów.

Były to: ok. 700-osobowa grupa piechoty na ciężarówkach mjr. Szachiriewa oraz dwa zmotoryzowane oddziały wydzielone z 42 pułku kawalerii pod dowództwem st. lejt. Kisielowa i st. lejt. Radczenki, na czele których stanął kpt. Miller (Migler), szef Oddziału II sztabu 36 Dywizji Kawalerii. W tym czasie czołgi sowieckie w Wilnie ruszyły w stronę mostu Zielonego, gdzie polski ogień placówki OPL i małej grupy obrońców uszkodził 3 wozy bojowe, z których jeden zablokował jezdnię na moście. Jednocześnie o świcie dodatkowe siły sowieckie ruszyły z przedmieść miasta w kierunku centrum. Na most Zielony uderzyła grupa płk. Łomaki, ale została odparta, więc skierowała na most na Zwierzyńcu.

Następnie ruszyły bataliony 6. Brygady Pancernej, kierując się na oba mosty na Wilii, które zostały wkrótce zdobyte. Do zwalczania gniazd karabinów maszynowych ustawionych na dachach i strychach Rosjanie z powodzeniem wykorzystali czołgi artyleryjskie. W rejonie mostu Zielonego polscy obrońcy zniszczyli samochód pancerny BA-10, a idący z pomocą pluton czołgów stracił jeszcze 1 czołg. W godzinach rannych pod Wilno podeszła również 7 Dywizja Kawalerii kombriga Fiodora Kamkowa, która po zakończeniu walk sprawowała nadzór nad polskimi jeńcami do czasu przybycia jednostek NKWD.

Ogółem strona sow
takitamktos - 19 września 1939 roku.

Kapituluje Kępa Oksywska.

Trwają ciężkie b...

źródło: comment_FkVL7ylYEKNIcCcMS1vHmsIkLoj7G5D1.jpg

Pobierz
  • 10